Ks. Isakowicz-Zaleski: To samobójczy strzał dla PO

Dodano:
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski Źródło: PAP / Adam Warżawa
Przypomniałem sobie, co mówiono czterdzieści czy pięćdziesiąt lat temu w Polsce, a mówili to aktywiści nie Platformy Obywatelskiej a PZPR – powiedział ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, pytany o słowa Sławomira Nitrasa.

Na sobotnim panelu Campusu Polska Przyszłości poseł Koalicji Obywatelskiej Sławomir Nitras snuł wizję "opiłowania z pewnych przywilejów" katolików. Jego zdaniem, Kościół wypowiedział państwu posłuszeństwo. Wirualna Polska zapytała ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, co pomyślał, kiedy słyszał jego słowa.

"Nitras wpisał się w tej rytuał"

– Przypomniałem sobie, co mówiono czterdzieści czy pięćdziesiąt lat temu w Polsce, a mówili to aktywiści nie Platformy Obywatelskiej, ale Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, której ciągle katolicy w Polsce przeszkadzali. Praktykowano wyrzucanie religii ze szkół, represje wobec Kościoła, nawet istniał wydział IV Służby Bezpieczeństwa, który zajmował się wyłącznie Kościołem – powiedział duchowny w programie "Newsroom".

Ksiądz Isakowicz-Zaleski podkreślił, że Sławomir Nitras niechący wpisał się "w ten cały rytuał". – Czyli Kościół powinien się zamknąć, jak to mówiono, w kruchcie, katolicy to są obywatele drugiej kategorii – wyjaśnił.

– No szkoda, bo jest to także strzał samobójczy dla ugrupowania politycznego, którego pan poseł jest reprezentatem – ocenił prezes Fundacji im. Brata Alberta, dodając, że po raz kolejny wszczyna się konflikt na tle wyznania, religii. Duchowny stwierdził, że w wielu krajach byłoby to nie do pomyślenia, gdyby atakowano "tą czy inną" grupę wierzących, bądź niewierzących.

"To problem PO"

Gospodarz programu przyznał, że zgadza się z oceną duchownego. Zauważył, że Nitras bryluje dziś w mediach i nie tylko nie wycofuje się z tych słów, ale potwierdza je i wzmacnia przekaz. Dziennikarz podkreślił, iż zastanawia się dlaczego liderzy PO nie decydują się wyciszyć sprawy.

– Myślę, że to jest problem tej partii politycznej, która z jednej strony uważa się za chadecję (...), a z drugiej strony sama nie wie, co ma mówić. Ja nie chcę być ironiczny, ale pamiętam jak przed wyborami prezydenckimi lider tej partii pan Donald Tusk brał ślub kościelny (...) tylko po to, przypuszczam że to był główny element, żeby zjednać sobie katolików. Później mówił, że nie będzie klękał przed katolikami. No, dobrze. Ale później widziałem panią Kopacz z panem ministrem Kamińskim, którzy klęczeli przed papieżem Franciszkiem i całowali go po rękach. Więc myślę, że to jest jakaś niespójność tego ugrupowania – odparł ks. Isakowicz-Zaleski.

Źródło: wirtualna polska
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...