"Ten, co uciekł, zostawiając mojego dziadka?". Giertych reaguje na wspomnienie Kowalskiego
W środę obchodzono 82. rocznicę wybuchu II wojny światowej. 1 września 1939 r. wojska niemieckie bez wypowiedzenia wojny przekroczyły o świcie na całej niemal długości granice Polski, rozpoczynając pierwszą kampanię II Wojny Światowej. O 4.45 pancernik „Schleswig-Holstein” ostrzelał placówkę na Westerplatte.
Z tej okazji poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski postanowił podzielić się na Twitterze swoją prywatną, rodzinną historią. Okazuje się, że ojcem chrzestnym jego ojca był marszałek Edward Rydz-Śmigły.
"Ojciec chrzestny mojego śp. taty Edwarda Kowalskiego, Marszałek Edward Rydz-Śmigły, jako Naczelny Wódz dowodził obroną II Rzeczypospolitej Polskiej. Dziś z moim 8-letnim synem Antonim Edwardem pamiętamy o polskich bohaterach" – napisał na Twitterze.
Ostre reakcje na wspomnienie Kowalskiego
To wspomnienie nie spodobało się m.in. posłowi Lewicy Maciejowi Gdule oraz adwokatowi Romanowi Giertychowi
Gdula przypomniał, że Rydz-Śmigły opuścił kraj w nocy z 17 na 18 września i z częścią władz udał się do Rumunii.
"Gdy będziecie uciekać, jak w 1939, ciężko będzie znaleźć przejście graniczne Polska-Węgry a ze wszystkimi sąsiadami jesteście w konflikcie" – napisał w odpowiedzi na tweet posła Kowalskiego.
W zdecydowanie bardziej emocjonalny sposób postanowił Januszowi Kowalskiemu odpowiedzieć Giertych.
"To ten, co uciekł 18 dnia wojny zostawiając Armię Poznań, Warszawę, Modlin i obrońców Helu (w tym mojego dziadka) bez centralnego dowództwa?" – napisał były polityk.
Przypomnijmy, że dziadek Romana Giertycha – Jędrzej Giertych brał udział w obronie Helu, a potem przebywał w niewoli w latach 1939-1945.