Żukowska: Moi wyborcy wybierają raczej bułki niż chleb. Nie chcą marnować jedzenia
Prowadzą "Śniadanie Rymanowskiego w Polsat News i Interii" rozpoczął niedzielny program od nawiązania do sobotniej wypowiedzi Donalda Tuska o cenach chleba.
– Jest jakaś taka reguła, że kiedy oni są pytani o cenę chleba pod koniec ich rządów – taką mam nadzieję – to oni nie widzą ile ten chleb kosztuje. Ale jest jeszcze jedna reguła, że jak oni rządzą, to chleb bardzo drożeje – mówił na konwencji w Płońsku szef PO.
Dziennikarz zapytał swoich gości, czy ich zdaniem faktycznie chleb jest obecnie droższy i czy Donald Tusk przeszedł w ostatnim czasie jakąś metamorfozę. – Nieustannie zauważam metamorfozy Donalda Tuska. Nie chcę się zajmować w tej chwili Donaldem Tuskiem, który raz mówi, że konstytucji z PiS-em nie chce zmieniać, teraz już z powrotem chce. Ciężko ustalić, jakie są jego stabilne poglądy – powiedziała Anna Maria Żukowska z Lewicy.
Wybory Lewicy wybierają bułki?
Nawiązując do pytania o chleb Żukowska stwierdziła, że jej wyborcy go nie kupują. – Moi wyborcy i wyborczynie, mam młodych wyborców, raczej nie kupują chleba, kupują bardziej bułki, bo nie chcą marnować żywności. Żyją w gospodarstwach jedno- dwu-osobowych i większość ich przychodów pochłaniają wynajem mieszkania, koszty, które musza wydatkować na mieszkanie. Te ceny też rosną. Rosną ceny podstawowych produktów. Wiemy, że jest nie tylko jeden rodzaj chleba, ale przeciętnie to jest między 5 a 7 zł za bochenek, kajzerka 35-40 groszy – mówiła parlamentarzystka.
–Ja akurat kupuje kajzerki, bo mieszkam z córką i nie chcę marnować żywności. Chleb zazwyczaj piekę, mam maszynę do chleba – dodała Anna-Maria Żukowska.