Leszczyna: Polski Ład to podwyżka podatków. Rząd zresztą pisze o tym w uzasadnieniu

Dodano:
Izabela Leszczyna (KO), minister zdrowia Źródło: PAP / Rafał Guz
Program Polski Ład najbardziej uderzy w tych, którzy mają na nim skorzystać – mówi poseł KO Izabela Leszczyna, wskazując m.in. na poziom inflacji.

Sejm pracuje nad reformą systemu podatkowego, której trzonem ma być program Polski Ład. Reformie podatkowej w kształcie proponowanym przez rząd sprzeciwia się Koalicja Obywatelska.

Na piątkowej konferencji prasowej Izabela Leszczyna i Dariusz Rosati podzielili się z dziennikarzami wynikami swojej analizy i przemyśleniami na temat projektu po posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych.

Leszczyna: Bezprecedensowe uderzenie w małe firmy

W ocenie Leszczyny program uderzy w klasę średnią. – Największym zagrożeniem wprowadzanego nowego de facto systemu podatkowego, to to, że on jest takim bezprecedensowym uderzeniem w małe polskie firmy. Te firmy najbardziej odczują podniesienie podatków, bo wielkie, zagraniczne korporacje dostają w ustawie szereg ulg, tak zwanych proinwestycyjnych, prorozwojowych. To z jednej strony dobrze, ale małe firmy z tych ulg nie skorzystają, czyli one będą miały wyższe podatki, a korporacje, o których PiS wciąż mówi, że to one powinny płacić wyższe podatki, de facto tych podniesienia podatków nie odczują tak, jak mały polski biznes – mówiła parlamentaryzstka.

– Ale co zrobi mały polski biznes, żeby w ogóle przetrwać i przeżyć to drastyczne czasem 30 proc. podniesienie podatku? Jeśli przetrwa, to będzie musiał przełożyć wzrost kosztów na ceny towarów i usług, za ceny towarów i usług zapłacą obywatele – tłumaczyła.

"Polski Ład to podwyżka podatków"

Poseł KO przypomniała, że mamy obecnie najwyższą w Europie inflację. – Drożyzna w sklepach jest niezwykle dotkliwa dla rencistów, emerytów, dla osób najuboższych. Jeśli na to nałożymy wzrost cen spowodowany tym tak zwanym Polskim Ładem, jeśli do tego dołożymy to, że ceny energii dla przedsiębiorstw rosną o kilkadziesiąt procent, to możemy sobie wyobrazić, że inflacja nie wyniesie 5,5 proc. tak jak mieliśmy z nią do czynienia w sierpniu, tylko będzie jeszcze wyższa – powiedziała polityk.

– Prace Komisji Finansów wczoraj potwierdziły, że to nie jest zachwalana i zapowiadana przez rząd PiS-u obniżka podatków tylko de facto podwyżka podatków. Rząd zresztą sam pisze o tym w uzasadnieniu do ustawy, bo czytamy tam tak „kryzys związany z pandemią przekłada się na zmniejszenie wpływów budżetowych, ale także na zwiększenie wydatków, dlatego państwo zmuszone jest do stabilizacji nadwyrężonych wpływów budżetowych”. Jak państwo stabilizuje nadwyrężone wpływy budżetowe? No sposób jest jeden, na pewno jeden dla PiS-u. Otóż podnosi podatki – powiedziała Izabela Leszczyna.

Źródło: 300 Polityka
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...