Najnowszy raport Straży Granicznej. Błaszczak: Wszyscy powinniśmy być im wdzięczni

Dodano:
Straż Graniczna Źródło: Twitter.com/ Straż Graniczna
W środę odnotowano 313 prób nielegalnego przekroczenia polsko-białoruskiej granicy – poinformowała Straż Graniczna.

W czwartek Straż Graniczna poinformowała, że w środę 29 września odnotowała 313 prób nieleganego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Zatrzymano pięciu nielegalnych imigrantów - czterech obywateli Iraku i jednego obywatela Jemenu. Za pomocnictwo zatrzymano dwóch cudzoziemców - obywatela Bułgarii oraz obywatela Syrii z niemiecką kartą pobytu.

Wczoraj z kolei polskie służby odnotowały rekordowe 473 próby nielegalnego przekroczenia polskiej granicy. Funkcjonariusze zwracają także uwagę na możliwe dalsze prowokacje Mińska. Z informacji podawanych przez SG wynika, że migranci znajdujący się pod polską granicą otrzymują mundury białoruskich służb.

Najnowszy raport Straży Granicznej skomentował w mediach społecznościowych minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.

"Dzięki współpracy Straży Granicznej i Wojska, Polska jest wciąż bezpieczna. Funkcjonariusze i żołnierze robią wszystko, by nie dopuścić do nielegalnego przekraczania granic oraz pomagają migrantom, w sytuacjach zagrażających życiu i zdrowiu. Wszyscy powinniśmy być im wdzięczni!" – czytamy na Twitterze szefa MON.


Pracę polskich służb docenił także rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.

"Funkcjonariusze Straży Granicznej i Wojska Polskiego od tygodni chronią w pierwszej linii naszą granicę i nasze państwo. To dzięki nim wielopłaszczyznowa operacja obliczona na destabilizację i paraliż Polski nie odnosi zamierzonego skutku. Dziękujemy! Wielki Szacunek!" – napisał Żaryn.


Nowoczesny sprzęt dla Straży Granicznej

Jak informuje "Rzeczpospolita", lada dzień do Sejmu ma trafić projekt ustawy modernizacyjnej dla służb. Jej priorytetowym celem jest zakup zestawów perymetrycznych dla Straży Granicznej, których podstawą są czujniki sejsmiczne oraz kamery weryfikujące alarmy.

"Sygnały alarmowe pochodzące z czujników sejsmicznych (są zakopywane w ziemi) oraz obrazy z kamer są przesyłane do placówek Straży Granicznej oraz do odbiorników, które zabierają ze sobą funkcjonariusze, idąc na patrole" – czytamy w "Rz".

Działa to tak, że sygnały alarmowe pochodzące z czujników sejsmicznych wymuszają w automatyczny sposób skierowanie kamer w kierunku rejonu, w którym nastąpił alarm. A specjalne algorytmy rozróżniają np. odgłosy kroków człowieka od mikrowstrząsów wywoływanych przez dzikie zwierzęta – podaje gazeta.

O elektroniczne narzędzia do ochrony granic wystąpiła do premiera Straż Graniczna, która od niedawna posiada już pierwsze zestawy perymetryczne. Jednak ich ilość, a także lokalizacja jest niejawna. Według ustaleń "Rz", jeden taki zestaw kosztuje nawet pół miliona złotych.

Źródło: Twitter, DoRzeczy.pl, rp.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...