"To zadziwiające". Były poseł PO reaguje na nową inicjatywę Koalicji Obywatelskiej

Dodano:
Poseł Ireneusz Raś Źródło: PAP / Łukasz Gągulski
Kilka dni temu Paweł Kowal z Koalicji Obywatelskiej poinformował, że wraz z Pawłem Poncyliuszem pracuje nad projektem ustawy regulującej kwestię związków partnerskich w Polsce. Były poseł PO Ireneusz Raś przyznaje, że jest to zadziwiająca inicjatywa.

We wtorek w rozmowie z "Onetem" poseł Platformy Obywatelskiej aweł Kowal stwierdził, że "osobom LGBT trzeba dać prawa tam, gdzie ich nie mają". – Są do tego różne instrumenty, żeby to zrobić w taki sposób, żeby to było zgodne z odczuciami Polaków – powiedział

– Jako naród jesteśmy tradycyjnie tolerancyjni. Polacy są już gotowi na jedną rzecz, o której mówi tez papież Franciszek, czyli związki partnerskie na gruncie prawa cywilnego – przekonywał były polityk PiS.

Kowal poinformował, że wraz z posłem Pawłem Poncyliuszem, jako prawa część Koalicji Obywatelskiej, pracują nad odpowiednim projektem i wkrótce zaprezentują rozwiązania dotyczące wprowadzenie związków partnerskich w Polsce.

– Czuję, że dzisiaj ludzie centrum, o konserwatywnych poglądach, powinni pokazać, że są w stanie wykonać jakiś krok. Otwórzmy te drzwi – dodał polityk zaznaczając, że polityka sprzeciwiająca się związkom partnerskim prowadzi do nienawiści.

"Zadziwiająca inicjatywa"

W rozmowie z portalem wPolityce.pl były poseł Platformy Obywatelskiej Ireneusz Raś przyznał, że jest zaskoczony informacją, że to właśnie Kowal i Poncyliusz zostali liderami projektu dotyczącego związków partnerskich w Polsce.

– To zadziwiająca inicjatywa, jak zobaczę ten projekt, to będę mógł się do niego odnieść. Natomiast jeśli prawa część KO jest inicjatorem projektu o nazwie ‘związki partnerskie’, to jest to zaskakujące i pokazująca projekty panujące dziś w KO – stwierdził. – Zawsze uważałem, że Paweł Kowal i Paweł Poncyljusz są w bloku polityków, którzy mają poglądy centroprawicowe. Można się było spodziewać, że tego typu projekty będzie lansowała jakaś lewa strona – dodał Raś.

Polityk zwrócił uwagę na analogiczną sytuacje w przeszłości, kiedy Jarosław Gowin firmował projekt in vitro. Dziś ten manewr jest powtarzany ze związkami partnerskimi. Wtedy to nie wyszło, a czy teraz? W tej kadencji nie ma na to szans, a jest też pytanie, czy w przyszłym Sejmie będzie on brany pod uwagę – ocenił.


Źródło: wPolityce.pl, Onet, DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...