Morawiecki czy Solorz i Sołowow? Kto pierwszy zbuduje elektrownię atomową w Polsce?
Dodano:
SIŁĄ RZECZY | Uff… Nieco odetchnąłem, bo już się obawiałem, że po prostu nie ma szans, by w Polsce – w miejsce grubych gigawatów likwidowanych energetycznych, „węglowych” „mocy” – likwidowanych na żądanie Komisji Europejskiej, powstało „na czas” odpowiednio dużo „mocy” nie węglowych, a innych – w tym głównie atomowych.
Obawiałem się tego, spodziewając się, że władze naszego państwa – mniej czy bardziej ochoczo zabierające się, pod dyktando KE – do dekarbonizacji polskiej energetyki, jak to mają w zwyczaju, zrobią to, co najlepiej potrafią – czyli, owszem, jakoś tam, z opóźnieniem i perturbacjami, opłacając się górnikom i energetykom górą pieniędzy wyciągniętych podatnikom z kieszeni, zlikwidują to, co muszą w ramach owej narzuconej dekarbonizacji zlikwidować – a więc pozamykają kopalnie węgla i elektrownie na węgiel, ale już potrzebnej ilości „nowych mocy” – potrzebnych do zastąpienia „zamkniętych mocy” – żadną miarą nie dadzą rady zbudować.
Źródło:
DoRzeczy.pl