Libicki: Mam dobre doświadczenia ze współpracy z Gowinem
Po odejściu ze Zjednoczonej Prawicy Porozumienia Jarosława Gowina, miejsce tej partii w koalicji rządzącej zająć ma Partia Republikańska. Obecnie Koalicja rządząca składa się tylko z Prawa i Sprawiedliwości oraz Solidarnej Polski. Po wyjściu z koalicji Gowin zaczął w ostrych słowach krytykować rządzących.
Jeżeli prześledzimy ostatnie sondaże, to widać, że Porozumienie znalazło się w bardzo trudnej sytuacji. W ostatnim czasie nie pojawiło się nawet jedno badanie, w którym ugrupowanie Gowina choćby zbliżyło się do progu wyborczego.
W połowie września w programie "Tłit" Wirtualnej Polski Jarosław Gowin był pytany o plany na przyszłość i szanse na zbudowanie w Polsce umiarkowanej centroprawicy, o której wspominał wcześniej polityk. – Chcę budować umiarkowaną prawicę, centroprawicę. Wierzę, że jest przestrzeń na listę, która zdobędzie kilkanaście procent – mówił. Dopytywany, czy chodzi o listę z PSL-em, odparł, że "między innymi".
"Gowin trochę zmarnował kapitał popularności"
O wspólny projekt z Porozumieniem był w RMF FM pytany senator PSL Jan Filip Libicki.
– Ja mam dobre doświadczenia ze współpracy z premierem Jarosławem Gowinem w PO, kiedy budowaliśmy grupę konserwatywną. Oczywiście premier Gowin swoimi gimnastykami w ostatnich miesiącach trochę zmarnował kapitał popularności, bo gdyby wyszedł z PiS-u w 2020 r. przy wyborach kopertowych, to miałby ten kapitał większy – ocenił.
– Przecież PSL nie będzie walczyć o 20-30 proc., tylko będzie walczyć o 7,8, może 5 proc. To każda rozpoznawalna twarz, zwłaszcza w okręgu, w którym PSL nigdy nie miało mandatu, może się przydać – dodał senator.
W programie padło też pytanie o przyspieszone wybory. – Uważam, że wybory będą w konstytucyjnym terminie. Dzisiaj przeprowadzenie wcześniejszych wyborów byłoby bardzo trudne. Myślę, ze jest ciśnienie wewnętrzne, także w PiS-ie, żeby "dokulać się" do końca kadencji. A potem się zobaczy – stwierdził.