PiS ma problem w Sejmie. Większość wisi na włosku
Przy pełnej mobilizacji Zjednoczona Prawica dysponuje obecnie 233 głosami. Większość jest minimalna, więc partia Jarosława Kaczyńskiego musi dbać o dyscyplinę.
W środę w dwóch głosowaniach w Sejmie nie wzięło udziału aż sześcioro posłów Partii Republikańskiej: Arkadiusz Czartoryski, Jacek Żalek, Kamil Bortniczuk, Michał Cieślak, Małgorzata Janowska i Włodzimierz Tomaszewski. Głosowania dotyczyły wniosków o odroczenie posiedzenia i o przerwę w nim.
Tak partia Bielana naciska na PiS
Jak ustalił portal Gazeta.pl, nieobecność posłów partii Adama Bielana nie była przypadkowa. "To forma nacisku na PiS, by zaczęto realizować podpisaną na początku października umowę koalicyjną, czyli aby «bielaniści» dostali obiecane stanowiska" – czytamy w serwisie. Chodzi m.in. o nominację Kamila Bortniczuka na ministra sportu.
– My, jako Partia Republikańska, jesteśmy lojalni i jestem przekonany, że jakiekolwiek drobne nieporozumienia, które - jak to zawsze bywało - zostaną szybko rozwiązane. Jestem też przekonany, że wspólnie będziemy walczyć o wygranie wyborów w 2023 r. – powiedział Bortniczuk.
Jego zdaniem "frekwencja na porannych głosowaniach często jest daleka od ideału, a po stronie opozycji było więcej nieobecnych posłów".
Pomogła druga strona
Mimo absencji republikanów PiS wygrało głosowania w Sejmie, ale tylko dlatego, że w jednym pomogła Konfederacja, w drugim – liczne nieobecności przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej i Lewicy.
W ważnych głosowaniach przy mobilizacji opozycji PiS by po prostu poległo – podkreśla Gazeta.pl.