Lisicki: Lis z kolegami chcą Cię wsadzić do więzienia. Ziemkiewicz: Już nie udają liberałów

Na początku października Rafał Ziemkiewicz odbył wraz z rodziną prywatną podróż do Wielkiej Brytanii. Publicysta towarzyszył córce, która lada dzień miała rozpocząć studia na Oxfordzie. Podczas kontroli paszportowej pojawił się tajemniczy problem. Po kilku godzinach okazało się, że ze względu na swoje "poglądy polityczne" pisarz nie jest mile widziany w Wielkiej Brytanii i odmówiono mu wstępu na terytorium kraju.

Temat zatrzymania Rafała Ziemkiewicza ponownie został poruszony w programie "Polska Do Rzeczy". Paweł Lisicki zwrócił bowiem uwagę na zachowanie części dziennikarzy, którzy chcieliby wsadzać do więzienia tych, z którymi się nie zgadzają. – Jeden wątek wydaje mi się warty poruszenia, o którym napisałem w komentarzu w "Do Rzeczy". Stanisław Skarżyński napisał bowiem w "Gazecie Wyborczej", że tacy ludzie jak Rafał Ziemkiewicz nie powinni chodzić na wolności, ale powinno się ich wsadzać do więzienia. Napisałem o tym, ale pomyślałem, że to jeden wariat. Potem przeczytałem komentarz Tomasza Lisa, redaktora naczelnego "Newsweeka", ważnej postaci, guru liberalnej lewicy. Lis napisał, że Ziemkiewicz powinien się cieszyć, że jest Polakiem, bo gdyby był obywatelem Wielkiej Brytanii, to za swoje wypowiedzi za bramą więzienia odsiadywałby zasłużoną karę. Moim zdaniem ta sprawa pierwszy raz pokaże, że tak wielu ludzi uważających się za liberałów, przekroczyło granicę oddzielającą liberalizm od zamordyzmu. Czym innym jest wezwanie do wsadzania do więzienia za poglądy? – mówił redaktor naczelny "Do Rzeczy".

– Diagnozuję tu pewne schorzenie wynikające ze straszliwej frustracji. To syndrom impotenta, że gdzieś kogoś zgwałcono – kpił Ziemkiewicz.

Zwiastun najnowszego odcinka "Polska Do Rzeczy" (cały program dostępny jest po zalogowaniu):