Holenderski poseł: Nie działamy przeciwko Polakom, tylko przeciwko rządzącym
We wtorek holenderski parlament wezwał swój rząd do niewydawania zgody na 36 mld euro dla Polski z KPO w związku z wyrokiem TK.
Autorem uchwały jest członek partii Democraten 66 Sjoerd Sjoerdsma. Holenderski poseł opublikował w mediach społecznościowych pismo w tej sprawie. Jak przyznał pięć holenderskich partii chce "podjęcia działań wobec polskiego rządu".
Polityk został zapytany przez dziennikarkę Deutsche Welle o to, czy tak radykalne kroki wobec polskiego rządu są jego zdaniem naprawdę niezbędne.
– Są, bo polski rząd postanowił traktować Unię Europejską jak kartę dań, z której można wybrać to, co się lubi i pominąć to, czego się nie lubi. A Unia nie działa w taki sposób – odparł Sjoerdsma. – Przyjęliśmy tę uchwałę, żeby spróbować zmienić kierunek działań polskich władz i chronić Polaków – dodał.
Polityk nie ukrywał, że intencją holenderskich władz jest obecnie uderzenie w polski rząd.
– Nie działamy przeciwko Polakom, tylko przeciwko rządzącym. Uważamy, że zamrożenie funduszy pomoże wysuszyć zasoby finansowe obecnego rządu, który dzisiaj podważa wartości Unii Europejskiej, a jednocześnie korzysta z jej pieniędzy, żeby zadowolić swoich wyborców. Mam głębokie przekonanie – zwłaszcza patrząc na setki tysięcy ludzi, które wyszły na ulice po wyroku Trybunału Konstytucyjnego – że Polacy wiedzą, że chcemy wspierać ich walkę o praworządność – przekonywał.
Wniosek Sjoerdsmy został przyjęty przez holenderski parlament zanim wyrok polskiego trybunału został przeanalizowany przez Komisję Europejską. Mimo wszystko polityk nie uważa, że Amsterdam podjął zbyt pochopnie radykalne kroki. – Trzeba działać błyskawicznie, bo w przeciwnym wypadku - i widzieliśmy to zarówno w Polsce, jak i Węgrzech - łamanie praworządności, wolności mediów, swobód demokratycznych będzie tylko postępować – ostrzegał.
Rozmówca Deutsche Welle poinformował również, że na przyszłotygodniowym szczycie UE premier Mark Rutte wezwie Komisję Europejską do odrzucenia polskiego KPO.
– Nie jest to ani sprawa polityczna, ani żaden szantaż, ale walka o wartości europejskie, których – swoją drogą – przystępując do Wspólnoty wszyscy zobowiązaliśmy się przestrzegać –zapewnił.
– Tu nie chodzi o bycie "skąpcem"; fundusze unijne są uzależnione od przestrzegania praworządności i dotyczy to wszystkich państw członkowskich. Nie ma tu wyjątków ani dla Polski, ani Węgier, ani dla Holandii – zakończył Sjoerdsma.
"Hipokryzja Holendrów"
W odpowiedzi na działania holenderskich władz Anna Fotyga przekonuje że mamy do czynienia z hipokryzją Holandii. "Ujawnione dokumenty jednoznacznie potwierdzają hipokryzję niderlandzkiego rządu zarówno w kwestii ekologii, jak i praworządności. Niderlandy przez wiele lat celowo okłamywały KE, fałszowały dane, ukrywały dokumenty, wywierały presję na urzędników" – napisała polityk PiS w mediach społecznościowych.
W piśmie skierowanym do KE Fotyga podkreśla, że z zaniepokojeniem przyjęła „ujawnione dokumenty potwierdzające, iż rząd Niderlandów okłamywał Komisję Europejską ws. licencji na tzw. połowy pulsacyjne”. Jak stwierdziła, holenderscy urzędnicy celowo manipulowali danymi, aby wydać jak największa liczbę pozwoleń. "Sam fakt prowadzenia połowów traulerowych przy pomocy impulsów elektrycznych uważam za skandaliczny i cieszę się, iż Unia ostatecznie ich zakazała" – podkreśla.
"Portal NOS informował, że urzędnicy odpowiedzialni za wydawanie licencji poddawani byli silnej presji. Niestety nie udało mi się dotrzeć do żadnej informacji o jakichkolwiek działaniach niderlandzkich instytucji państwowych w celu wyjaśnienia tej sprawy. Dodatkowo alarmujące jest uzasadnienie odmowy dostępu mediów do większości dokumentacji stwierdzającej, iż ujawnienie faktów może zagrozić relacjom Niderlandów z innymi państwami oraz międzynarodowymi organizacjami" – wskazuje Fotyga.
Europoseł pyta KE, czy ta zamierza jakoś zareagować na informacje, że była wielokrotnie okłamywana przez Holendrów. „Wieloletnie, celowe okłamywanie Komisji, brak transparentności, fałszowanie danych, ukrywanie dokumentów, presja na urzędników, nie powinny skutkować uruchomieniem przeciw rządowi Niderlandów procedury opisanej w art. 7 Traktatu o UE?” – pyta polityk PiS.