Lisicki: W relacjach z UE okazaliśmy się skrajnie naiwni. Ziemkiewicz: Jak zawsze

IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej" zapytał respondentów o reakcje na pogorszenie relacji z Unią. Respondenci mieli do wyboru trzy odpowiedzi. Największa grupa – 41 proc. – uważa, że należy jak najszybciej „zakończyć spór i przyjąć warunki stawiane przez UE". 32,5 proc. badanych wskazało, że należy „szukać kompromisu i ustąpić tylko w niektórych sprawach". Z kolei trzecią opcję, najtwardszą wobec UE, według której rząd powinien „bronić swojego stanowiska nawet kosztem zamrożenia środków", poparło 23 proc. badanych.

– Nie mam kompletnie szacunku, gdzie się pyta ludzi o abstrakcyjne dla nich rzeczy – oceniał Rafał Ziemkiewicz w najnowszym odcinku "Polska Do Rzeczy". – Jeśli ten sondaż miał mieć skutek polityczny, to pokazać, że Polacy chcą porozumienia z UE, kapitulacji i nie godzą się na ostre negocjacje, a UE powinni ulec. Gdyby te nastroje były prawdziwe, to nagle by się okazało, że w ogóle nie mamy czego szukać – dodawał Paweł Lisicki.

Premier Mateusz Morawiecki wezwał Unię Europejską do wycofania gróźb sankcji finansowych i prawnych względem Polski. Szef polskiego rządu udzielił wywiadu brytyjskiemu dziennikowi "Financial Times". – Komisja Europejska stawia Polsce żądania, przystawiając jej pistolet do głowy – stwierdził w brytyjskiej prasie Mateusz Morawiecki. Premier wezwał Brukselę, aby – jeżeli chce rozwiązać spór wokół praworządności – wycofała groźby sankcji prawnych i finansowych.

– Ten ton wypowiedzi jest jednak nowy. Do tej pory premier się takim językiem nie posługiwał. Tylko zaskakuje mnie to, że posłużył się tym językiem po tym, gdy zrezygnował z realnych narzędzi, którymi mógł w iluś miejscach blokować. Zastanawiam się, skąd ta retoryka się u niego wzięła – mówił Paweł Lisicki.

Zwiastun najnowszego odcinka "Polska Do Rzeczy" (cały program dostępny po zalogowaniu się):