Hanna Gill-Piątek porównała Marsz Niepodległości do "nocy kryształowej": To nawiązanie do najgorszych czasów
W programie „Strefa Starcia” dyskutowano na temat Marszu Niepodległości, który w ocenie prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego jest wydarzeniem faszystowskim, dlatego nie powinien się odbywać na ulicach stolicy. Dodatkowo sąd przychylił się do wniosku prezydenta, w którym włodarz domagał się uchylenia decyzji wojewody mazowieckiego o uznanie wydarzenia za imprezę cykliczną.
Deklaracja Trzaskowskiego
Podczas programu prowadzący program Michał Adamczyk zauważył jednak, że w trakcie ubiegłorocznej kampanii prezydenckiej, Rafał Trzaskowski zadeklarował udział w Marsz, następnie próbował go zakazać, powołując się na obostrzenia sanitarne związane z pandemią.
Poseł Polski 2050 przychyliła się do opinii Rafała Trzaskowskiego i stanęła w jego obronie, wskazują, że deklaracja prezydenta padła przed ubiegłorocznym Marszem, podczas którego doszło m.in. do podpaleń.
– Faszystowskie okrzyki, symbole, które nigdy w Warszawie tak bardzo dotkniętej II wojną światową nie powinny się pojawić – mówiła Gill-Piątek. – Chuligańskie wybryki, no a w tamtym roku to przekroczyło już granice – dodawała.
Porównanie do "nocy kryształowej"
Gdy prowadzący wskazał, że podpalenia w tym podpalenie budki pod ambasadą rosyjską i agresja ze strony policji, miały miejsce również w poprzednich latach, a mimo wszystko Rafał Trzaskowski chciał wziąć udział w Marszu, poseł nie dawała za wygraną.
– Podpalenia były w zeszłym roku i podpalenia były, racami, prywatnych mieszkań, kiedy wypadało szkło z tłuczonych szyb jak podczas "nocy kryształowej" – wskazała poseł. – To nawiązanie do najgorszych czasów, jakie pamiętamy z historii – skwitowała.
Warto przypomnieć, że "noc kryształowa" była pogromem Żydów, zorganizowanym przez władze nazistowskich Niemiec. W nocy z 9 na 10 listopada 1938 r., ulice niemieckich miast zostały zasypane odłamkami szkła i kryształów ze zniszczonych żydowskich mieszkań i sklepów, stąd też nazwa pogromu.