"Ci ludzie w ogóle nie mają prawa". Fogiel wspomina słowa Morawieckiego
Fogiel, który 1 listopada gościł na antenie Polskiego Radia 24, wspominał dwóch zmarłych polityków: Lecha Kaczyńskiego i Jana Olszewskiego.
– Zarówno Lech Kaczyński, jak i Jan Olszewski byli mężami stanu. Wiele ich łączyło, choć była między nimi różnica pokolenia. Wiele razy - w czasie opozycyjnej walki, w czasie podziemnej działalności - ich ścieżki się przecinały. Jan Olszewski utworzył pierwszy prawdziwie niekomunistyczny rząd III RP. A wiemy dobrze, że za powstaniem tego rządu stało środowisko Porozumienia Centrum, bracia Lech i Jarosław Kaczyńscy – stwierdził wicerzecznik PiS.
Polska w Unii Europejskiej
Gość Jerzego Jachowicza odniósł się także do przytoczonego fragmentu przemówienia Kaczyńskiego wygłoszonego podczas uroczystości zaprzysiężenia go na prezydenta Polski.
– Naszym celem jest Unia będąca zbiorem, tworząca podstawy stałej, ścisłej współpracy państw europejskich, opartej o zasady solidarności. Będę podejmował wysiłki, aby przekonać nowych partnerów, żeby nie realizować idei federalizacji państw unijnych. Unia powinna być związkiem suwerennych państw, działających dla ich dobra – podkreślił wówczas Lech Kaczyński.
Według Fogla, ten fragment w najlepszy sposób opisuje wizję Polski we Wspólnocie Europejskiej, jaką miał były prezydent.
– Ten cytat w sposób bardzo skondensowany przedstawia poglądy Lecha Kaczyńskiego na Unię Europejską, na miejsce Polski w Unii, na relacje między Brukselą a państwami członkowskimi. Lech Kaczyński był przede wszystkim Polakiem, polskim patriotą. Wiedział, że Polska jest silna w Europie. Ale w Europie, która docenia różnorodności, która docenia państwa narodowe – powiedział.
Krytyka opozycji
Polityk skrytykował także posłów opozycji, którzy zaczęli wykorzystywać słowa Lecha Kaczyńskiego do walki z rządem Zjednoczonej Prawicy.
– Myślę, że niedawno w Sejmie najlepiej podsumował to premier Mateusz Morawiecki. Stwierdził on, że ci ludzie w ogóle nie mają prawa wymieniać nazwiska Lecha Kaczyńskiego. Bo to jest to samo środowisko, które z niego drwiło, które doprowadziło do tragedii smoleńskiej, które rozhulało przemysł pogardy, które rechotało, kiedy prezydenta obrażały niemieckie media – stwierdził.
– A Lech Kaczyński całym swoim życiem walczył o to, żeby takie właśnie postawy nie miały miejsca. Robił to także jako szef Najwyższej Izby Kontroli, gdzie jako pierwszy wydał wojnę nieprawidłowościom na wielką skalę – dodał.