"Trzeba na to reagować". Terlecki tłumaczy, dlaczego nazwał kobietę "kretynką"

Dodano:
Ryszard Terlecki (PiS) Źródło: PAP / Piotr Nowak
Wicemarszałek Sejmu określił kobietę, która zaczepiła go w centrum handlowym jako "kretynkę". Teraz polityk tłumaczy się ze swojego zachowania.

Do sieci trafiło nagranie, na którym zarejestrowano krótką wymianę zdań między wicemarszałkiem Sejmu Ryszardem Terleckim a jedną z osób robiących zakupy. Do zajścia doszło w Galerii Kazimierz w Krakowie. Filmik błyskawicznie rozniósł się po sieci, wzbudzając gorące komentarze.

– Chciałabym tylko powiedzieć, że to, co się dzieje w kraju, co robicie kobietom, to jest po prostu karygodne – powiedziała kobieta, która rozpoznała Terleckiego w jednej z galerii.

– Jest pani kretynką – odpowiedział jej polityk.

Na wicemarszałka Sejmu posypały się gromy. Posłowie opozycji zarzucali mu arogancję i pogardę w stosunku do kobiet. Padały także słowa o "chamstwie" i braku wychowania. Terlecki postanowił zabrać głos w sprawie i wyjaśnić, jak cała sytuacja wyglądała z jego perspektywy.

Terlecki tłumaczy zajście

W rozmowie z "Dziennikiem Polskim" poseł stwierdził, że podczas zajścia obecne były dwie kobiety. Pierwsza z nich wyciągnęła telefon i zaczęła nagrywać całą sytuację. Z kolei druga z nich zaczęła wykrzykiwać w stronę Terleckiego, że ten prześladuje kobiety.

– Był to oczywisty przejaw agresji i chamstwa, który wywołał zdumienie przypadkowych świadków – opowiadał wicemarszałek Sejmu.

– Powiedziałem tej pani, że jest kretynką, określając w ten sposób jej poziom umysłowy. Uważam, że to określenie było niezwykle delikatne wobec zachowania, z jakim się spotkałem – dodał Terlecki. Polityk uważa, że "takie zachowanie jest charakterystyczne dla środowisk przedkładających awanturę ponad jakiekolwiek argumenty".

– Trzeba jednak na to reagować. Ja zrobiłem to bardzo grzecznie – przekonywał wicemarszałek Sejmu.

Źródło: "Dziennik Polski", wp.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...