Gen. Komornicki: Nasi żołnierze i służba graniczna nie mogą dać się sprowokować
Emerytowany wojskowy zwrócił uwagę na informacyjny wymiar konfliktu prowadzonego przez Rosję. Jak podkreślił, ten rodzaj wojny ma na celu destabilizowanie polskiego społeczeństwa. – Jest to tym samym osłabianie potencjału, którym jest społeczeństwo, a społeczeństwo stanowi fundament potencjału obronnego państwa – dodał.
Gen. Komornicki stwierdził, że w obliczu planowanych kolejnych prób destabilizacji wschodniej granicy przez białoruski reżim, polskie służby i straż graniczna nie mogą dać się sprowokować.
– Dojdzie do takiej sytuacji, gdzie nawet będzie zachodziła konieczność użycia broni. Jest to bardzo niebezpieczne. Może doprowadzić do tego, że granica w pewnym momencie - nie mówię, że zapłonie cała - ale pojawią się ogniska zapalne, bardzo poważne – przewidywał gość Radia Białystok.
Potrzebna zdecydowana reakcja NATO
Zdaniem gen. Komornickiego "NATO działa zbyt zachowawczo". – Działania zostały podjęte zbyt późno, bo wysłanie grupy obserwatorów na Litwę w zakresie wojny hybrydowej dopiero we wrześniu w mojej ocenie jest wybitnie spóźnione, a także teraz oświadczenie sekretarza generalnego wyrażające niepokój i sprzeciw wobec działań podejmowanych ze strony Białorusi na granicy z Polską i krajami nadbałtyckimi są niewystarczające – stwierdził dodając, że sojusz powinien podjąć działania zmierzające do zablokowania przestrzeni powietrznej dla białoruskich samolotów pasażerskich, które dostarczają migrantów.
Zdaniem generała nie zachodzi jednak potrzeba, żeby wojska NATO znalazły się pod wschodnią granicą Polski.
– Natomiast muszą być podjęte bardziej zdecydowane działania w przestrzeni politycznej. Na dobrą sprawę Białoruś stała się częścią Rosji i to stanowi bardzo poważne zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa, bowiem Białoruś wcina się swoistym klinem między kraje nadbałtyckie a Ukrainę – zauważył ekspert.