Kryzys na granicy. Białoruś odpowiedziała na ultimatum Polski
W czwartek gen. dyw. SG Tomasz Praga, Komendant Główny Straży Granicznej wysłał pismo do swojego białoruskiego odpowiednika, w którym informował o planowanym przez Polskę zamknięciu przejścia kolejowego w Kuźnicy. Decyzja polskich władz to element ultimatum, jakie po wydarzeniach sprzed kilku dni postawiono białoruskiemu reżimowi.
Strona białoruska odpowiedziała na nie w piątek. Gen. Anatolij Lappo, przewodniczący Państwowego Komitetu Granicznego Republiki Białorusi, wskazał, że Białoruś chce przywrócenia ruchu w przejściu granicznym Bruzgi-Kużnica.
Polskie ultimatum
W swoim piśmie gen. Praga wskazywał, że polscy funkcjonariusze oraz żołnierze stali się w ostatnich dniach celem ataków nielegalnych migrantów zgromadzonych w pobliżu przejścia granicznego w Kuźnicy. Agresorzy atakowali polskie służby przy całkowitej bierności służb białoruskich. W związku z eskalacją agresywnych zachowań sprowadzonych przez reżim Łukaszenki imigrantów, strona białoruska otrzymał od Polski ultimatum w kwestii ustabilizowania sytuacji w rejonie przejścia granicznego.
W odpowiedzi nadesłanej do Straży Granicznej gen. Lappo poinformował, że w pobliżu przejścia w Kuźnicy "nie ma już osób, które mogłyby stanowić zagrożenie dla polskich służb". Jak podkreślił przewodniczący Państwowego Komitetu Granicznego Republiki Białorusi większość obcokrajowców rozmieszczono w centrum transportowo-logistycznym „Bruzgi”. Pozostali natomiast wylecieli wczoraj (18 listopada br.) lotem ewakuacyjnym z Mińska do Iraku.
"Gen. Anatolij Lappo zadeklarował, że funkcjonariusze Służby Granicznej Republiki Białorusi podejmują wszelkie niezbędne środki, aby uregulować sytuację z obcokrajowcami w rejonie drogowego przejścia granicznego Bruzgi-Kuźnica. Jednocześnie strona białoruska zaznaczyła, że jest gotowa do wznowienia ruchu w tym przejściu granicznym" – czytamy w komunikacie zamieszczonym na stronie Straży Granicznej.
Kryzys na granicy
W piątek polscy policjanci poinformowali, że obozowiska imigrantów znajdujące się przy granicy polsko-białoruskiej opustoszały. Z kolei Straż Graniczna zamieściła w mediach społecznościowych film, na którym widać, jak białoruskie służby sprzątają teren, na którym koczowali migranci.
W czwartek funkcjonariusze SG odnotowali 255 prób nielegalnego przekroczenia granicy Polski z Białorusią. Wydano 45 postanowień o opuszczeniu terytorium RP. "Dwie duże grupy próbowały siłowo przekroczyć granicę - jedna liczyła 500 a druga 50 cudzoziemców. Osoby były agresywne" – poinformowała w piątek rano w mediach społecznościowych Straż Graniczna.