"To fake news", "wykażcie odwagę". Spięcie w TVN24
Powodem spięcia pomiędzy politykami była propozycja marszałek Sejmu złożona politykom opozycji. Elżbieta Witek zaprosiła w poniedziałek przedstawicieli partii opozycyjnych do rozmów na temat projektu ustawy dotyczącej szczepienia pracowników.
– Takie zaproszenia, podpisane przeze mnie, zostały już państwu przewodniczącym wręczone. Chcę zobaczyć, czy jest dobra wola, czy są pomysły, czy jesteśmy w stanie zjednoczyć się w tej trudnej sytuacji, która dotyczy nas wszystkich, ponieważ ten wirus, na co wielokrotnie zwracaliśmy uwagę, nie ma barw partyjnych – powiedziała Elżbieta Witek.
Projekt ustawy o szczepieniach pracowników to pomysł części posłów klubu PiS. Zakłada on, że pracodawca będzie mógł poprosić pracownika o "certyfikat covidowy", a jeśli ten nie będzie zaszczepiony, to będzie mógł zreorganizować pracę, np. przenieść takiego pracownika do działu tam, gdzie nie będzie miał styczności z klientami.
Kłótnia w studiu
– Ten rząd wisi na Kowalskim i Siarkowskiej. To jest wytrych, bo rząd boi się, że jak położy na stole projekt, to wywoła to reperkusje, że to nie będzie miało większości – stwierdził Piotr Zgorzelski komentując zapowiedź Horały, że byłyby skłonny poprzeć projekt dotyczący szczepień. Janusz Kowalski oraz Anna Maria Siarkowska zdecydowanie sprzeciwiają się propozycji posłów PiS.
Zgorzelski dodał także, że minister zdrowia "chowa się", ponieważ "nie ma strategii". – Teraz dostrzegliście gen sprzeciwu u Polaków, jak protestowaliśmy przeciwko naruszaniu praworządności, to genu nie widzieliście – krytykował polityk PSL.
– Zawsze krytykujecie nasz rząd. Jak były obostrzenia, to PSL stawał w obronie pracodawców, żeby lockdown znosić, a teraz jak są szczepienia, to nagle chcą obostrzeń – ripostował Horała.
– Nie chwalcie się zaszczepionymi, ale może napiszcie SMS-y do elektoratu PiS, żeby to wasi wyborcy się zaszczepili. Taką odwagę wykażcie – odpowiedział Zgorzelski.
– To fake news, że wyborcy PiS się nie szczepią. Są badania, że nie szczepią się osoby, które nie chodzą na wybory i nie interesują się polityką, a także wyborcy Konfederacji – odparł polityk PiS.