"Bomba atomowa". Redakcja "Wyborczej" w szoku po decyzji szefa Agory
O kulisach całej sprawy pisze portal Press.pl. To kolejna już odsłona sporu na linii Agora – "Gazeta Wyborcza".
Decyzję o rozwiązaniu umowy z dyrektorem wydawniczym "Gazety Wyborczej" Jerzym Wójcikiem ogłosił na zebraniu o 14.00 prezes zarządu Agory Bartosz Hojka – podaje serwis. Zebranie trwało zaledwie kilka minut.
– Redakcja jest w szoku. Myśleliśmy, że to idzie w stronę szorstkiej przyjaźni, a nie bomby atomowej – mówi pracownik Agory.
W odpowiedzi na zwolnienie Wójcika, kierownictwo redakcji "Gazety Wyborczej" zapowiedziało spotkanie zespołu na godz. 15. Na razie nie ma informacji o podjętych podczas spotkania ustaleniach.
"Stał kością w gardle zarządowi"
Jerzy B. Wójcik, dyrektor wydawniczy "Gazety Wyborczej", uznawany za ojca sukcesu subskrypcyjnego wyborczej.pl od miesięcy stał kością w gardle zarządowi Agory. Zespół "GW" twardo bronił swojego szefa, gdy gruchnęła wiadomość, że Wójcik może zostać zwolniony – opisuje Press.pl.
Wójcik był zagorzałym przeciwnikiem połączenia Gazety.pl i "Gazety Wyborczej", czego chce zarząd spółki. Przeciwko fuzji protestowali wielokrotnie dziennikarze "GW".
Wzajemna niechęć
W Agorze dochodziło ostatnio do wielu trudnych, "rozwodowych" decyzji. I tak na przykład od 4 października treści "Gazety Wyborczej" publikowano wyłącznie na Wyborcza.pl. a nie w serwisie Gazeta.pl. Dotąd artykuły dziennika prezentowano w obu portalach. "Wyborcza" przestała też ściśle współpracować z kinami Helios", a nazwę agencji fotograficznej "GW" zmieniono z "Agencja Gazeta", na "Agencja Wyborcza.pl" – wskazuje serwis.