Łysiak: Brak wielkich dzieł kultury to efekt zabójczego okresu PRL

Dodano:
Pisarz i dziennikarz Tomasz Łysiak jest Źródło: YouTube / Klub Ronina
– Przegraliśmy. Przegraliśmy walkę o pamięć i tożsamość – mówi Tomasz Łysiak w rozmowie z Marcinem Wolskim w ramach cyklu "Wokół polskich spraw. Diagnoza węzłowych problemów społecznych 2020+".

– Niemalże na każdym polu kultury, zarówno jeśli chodzi o literaturę, jak i o film, nastąpiło załamanie – wskazuje pisarz i dziennikarz Tomasz Łysiak pytany o diagnozę stanu polskiej kultury.

Rozmówca Marcina Wolskiego nie ma wątpliwości, że upadek ten ma swoje źródła w okresie komunizmu: – Przez to, co negatywnego niósł ze sobą ten okres, te 45 lat – m.in. wyniszczenie edukacji – dziś widzimy efekty. Mamy pokolenia, które nie są świadome. Z których nie wyrastają kolejni wybitni twórcy. To są pokolenia wychowane przez rodziców, którzy zostali intelektualnie i moralnie zniszczeni przez PRL. Taka swoista fala uderzeniowa uderzyła później i dziś zbieramy jej żniwo.

Książka i stół

– Jest jeszcze jedna rzecz – my przecież nie jesteśmy wyrwani ze świata. Nie powinniśmy na Polskę patrzeć jako na jakieś wyjątkowe zjawisko. Globalizacja to przepływ myśli, przepływ prądów i przepływ mody kulturalnej. Na kulturę trzeba patrzeć całościowo. Kulturą jest także to, jak wygląda nasz dom. Kiedyś, w latach 80. jeszcze, kiedy wchodziło się do domu, nawet nie jakiegoś inteligenckiego, widać było książki. Teraz jest inaczej. Nie tylko nie ma książek, ale zaczynają znikać stoły jadalne. Nie ma stołów, przy których rodzina siada, już nawet nie mówiąc o wspólnej modlitwie, i zaczyna rozmawiać. I jeśli nie ma tych książek i nie ma tego stołu, to dzieci przestają czytać. Nie są problemem tylko gry komputerowe. Na to, że przestajemy czytać, wpływa całokształt naszego stylu życia. Brak wspólnoty – ocenia Tomasz Łysiak podkreślając, że myśląc o kulturze należy postrzegać ją jako zjawisko bardzo szerokie, obejmujące także drobne, codzienne zachowania.

Jak zmieniło się podejście do punktualności

Zdaniem scenarzysty upadek kultury jest widoczny m.in. w niegrzecznym zachowaniu najmłodszych, które kiedyś byłoby nie do pomyślenia: – Ostatnie lata to drastyczne załamanie się zasad kindersztuby. Z jednej strony to efekt tzw. wychowania bezstresowego i postawienia dziecka totalnie na pierwszym miejscu. Z drugiej, jest coś jeszcze gorszego. A mianowicie, że dzieci zostały pozostawione same sobie. To znaczy, że nikt się nimi nie zajmuje

– Kultura to wszystko, w czym żyjemy. To język, nasze zachowanie, nawet sposób, w jaki podchodzimy do kwestii spóźnienia się na umówioną godzinę. Ludzie wychowani w "starej szkole" przychodzą na czas, a jeśli się spóźnią, to bardzo przepraszają. Młode pokolenie ma komórki, co powoduje, że dużo łatwiej się spóźnić, bo mamy z tyłu głowy, że w każdej chwili możemy zadzwonić i poinformować o spóźnieniu. Tu znowu chodzi o styl życia, o te drobne kamyczki, które składają się na całość – mówi Łysiak.

Zachęcamy od obejrzenia całej rozmowy!

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...