Sędzia Gąciarek zawieszony. "Zastraszyć przez przebierańców w togach się nie dam"
"Sedziowie nie moga sie dac zastraszyć politykom i wykonawcom ich poleceń. Przywrócimy praworządność i obronimy niezależność sądów!" – napisał Gąciarek na Twitterze odnosząc się do decyzji, która zapadła w jego sprawie. Sędzia dodał, że "postawy ani poglądów nie zmieni" i zapewnił, że "zastraszyć przez przebierańców w togach" się nie da.
"Nie-sędziowie z nie-sądu"
Członek "Iustitii" w rozmowie z Wirtualną Polską przyznał, że sposób procedowania Izby Dyscyplinarnej w jego sprawie "przypomina mu trójki stalinowskie na tajnych posiedzeniach". – Nawet zabójca, pijany kierowca, osoba głosząca poglądy faszystowskie ma prawo do obrony i może przedstawiać swoje racje, a legalnie powołanych sędziów nie powiadamia się o posiedzeniu. Zostałem zawieszony w trybie tajnym, nie mogłem wysłać tam moich obrońców – tłumaczył.
– Nie-sędziowie z nie-sądu zrealizowali polityczne zapotrzebowanie i bezprawnie mnie zawiesili – dodał Gąciarek.
Sędzia zaznaczył również, że decyzja Izby jest bezprawna, a on nie żałuje tego, co zrobił, ponieważ działał w obronie "apolitycznego sądu". Poinformował również, że chociaż sam nie zamierza stawić się przed Izbą Dyscyplinarną, to ustanowi obrońców i wykorzysta drogę odwoławczą wnosząc zażalenie.
Piotr Gąciarek podkreślił, że "zapadły wszystkie możliwe orzeczenia w sprawie tego, że tak zwana Izba Dyscyplinarna jest nielegalna".
– Polska płaci kary finansowe za każdy dzień jej działania. To bezprawie będzie prędzej czy później ukrócone, ale poszczególni sędziowie płacą za to wysoką cenę. W imię zasad czasami trzeba ją jednak ponieść – powiedział w rozmowie z wp.pl.