Europoseł PiS: UE ma świadomość, że nie można zostawić Polski w potrzebie
Polityk Zjednoczonej Prawicy był w poniedziałek gościem w telewizji wPolsce.pl. Rozmowa dotyczyła kryzysu migracyjnego i sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, widzianej z perspektyw Brukseli.
W Europarlamencie odbyły się już dwie debaty na ten temat.
"Atak polityczny"
– Część lewicowo-liberalna eurodeputowanych podnosi wątek humanitarny. Skupiają się na tym przede wszystkim europosłowie Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. Ale argumenty, które wysuwa polski rząd do Europarlamentu też dotarły, ponieważ na ostatniej debacie w Strasburgu list pana premiera Morawieckiego przedstawił pan prof. Legutko – oznajmił Zbigniew Kuźmiuk.
Rząd Prawa i Sprawiedliwości – Zjednoczonej Prawicy na bieżąco informuje o poczynaniach przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen oraz szefów poszczególnych rządów państw europejskich.
– Nie możemy mieć wątpliwości, że to atak polityczny Łukaszenki wspierany przez reżim Putina – powiedział Kuźmiuk.
Pomoc ze strony UE
Jak zauważył europarlamentarzysta, "Unia Europejska ma świadomość, że nie można zostawić Polski w potrzebie, ale w oczywisty sposób próbuje także zwracać uwagę na wątek humanitarny, bo tak życzy sobie większość w Parlamencie Europejskim".
Komisja Europejska poinformowała niedawno, że przeznaczy 200 tys. euro na pomoc humanitarną dla Międzynarodowej Federacji Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca. Środki pieniężna mają trafić do migrantów na terytorium Białorusi. Na ten cel miano zabezpieczyć jeszcze kolejnych 500 tys. euro.
– Mam nadzieję, że pomoc dotrze do międzynarodowego Czerwonego Krzyża i on przez swoją agendę na Białorusi pomoc finansową zamieni na pomoc rzeczową i przypilnuje, żeby ta pomoc rzeczywiście dotarła do imigrantów – mówił w programie wPolsce.pl europoseł PiS Zbigniew Kuźmiuk. – Gorsze jest to, że Komisja Europejska bardzo ociąga się z finansowaniem stałego muru, zapory na granicy białorusko-polskiej, ale również białorusko-litewskiej i białorusko-łotewskiej – dodał.