Dlaczego warto słuchać Afryki
Milowym krokiem we współpracy Fundacji Salvatti.pl z Afryką było założenie pierwszego w Polsce afrykańskiego sklepu charytatywnego z kawiarnią „Amakuru”. Importujemy kawę, herbatę i rękodzieło z Rwandy i innych krajów, by pokazywać mieszkańcom Afryki, że nie muszą prosić „umuzungu” (tak w języku swahili nazywają Europejczyków) o pieniądze, ale mogą zarobić na swoje utrzymanie własną pracą. Uczymy ich przez to przedsiębiorczości – mówi Monika Florek-Mostowska, wiceprezes Fundacji. – Staramy się odczytywać znaki czasu. Odkryliśmy, że już minął czas dawania Afrykańczykom przysłowiowej „ryby” czy nawet „wędki”. Już najwyższy czas, byśmy od Afrykańczyków kupowali „rybę”, którą oni już potrafią złowić sami – dodaje ks. Jerzy Limanówka SAC, prezes Fundacji. Tą „rybą” są towary sprowadzane z Afryki do sklepu Amakuru, przy al. Solidarności 101 w Warszawie. Sklep ma także wersję internetową: www.sklep.salvatti.pl. Prawdziwym "rarytasem" jest rwandyjska kawa Speciality, 100% arabika, uprawiana na bogatych w minerały wulkanicznych glebach oraz herbata, czarna, zielona i biała - której plantacje rozciągają się na olbrzymich połaciach żyznej rwandyjskiej ziemi. Kupujemy nasz towar, omijając zbędnych pośredników. Robotnicy na plantacjach i artyści, wykonujący wyroby zarabiają godziwie, i dzięki naszym zakupom, mogą posyłać dzieci do szkoły, wykupić ubezpieczenie zdrowotne, na które stać tylko najbogatszych Afrykańczyków. Dochód ze sprzedaży jest przeznaczany na wpieranie projektów prowadzonych przez misjonarzy, przede wszystkim szkół i przedszkoli. – Naszym „oczkiem w głowie” jest edukacja, ponieważ to jeden z najskuteczniejszych sposobów pomocy Afryce. Wiedza pozwala zmieniać perspektywę patrzenia na rzeczywistość. Dobrze wyedukowani ludzie będą potrafili lepiej zadbać o swoje społeczności, swoje wioski, a w efekcie o swoje ojczyzny, by nie pozwolić wykorzystywać się przez bogatsze państwa i będą potrafili rozsądnie budować swoją przyszłość – mówi Monika Florek-Mostowska.
Placówki edukacyjne prowadzone przez misjonarzy są na dobrym poziomie. Co ważne, misjonarze przyjmują do szkół i przedszkoli nie tylko tych, którzy są w stanie zapłacić za naukę, ale przede wszystkim dzieci najuboższe. Dlatego szukają wsparcia w instytucja międzynarodowych, także w Fundacji Salvatti.pl. Infrastrukturę szkoły trzeba jakoś utrzymywać. Dzięki pomocy darczyńców Fundacji, udaje się zmienić życie konkretnych osób. Martin z Rwandy dzięki takiemu wsparciu ukończył studia w zakresie stosunków międzynarodowych, Seraphina skończyła pielęgniarstwo, Jean Chrisostom studiuje medycynę w D.R. Konga, Augustin – ekonomię w Burkina Faso. – Nie chcemy pomagać tylko poprzez przekazywanie środków finansowych. Przede wszystkim chcemy budować relacje, by pomoc oznaczała również partnerstwo, współpracę – mówi Monika Florek-Mostowska. Sposobem Fundacji Salvatti.pl na budowanie relacji jest wymiana międzykulturowa. – Niedawno, na Zanzibarze udało nam się zorganizować wystawę zdjęć aktorki i reżyserki Hanki Brulińskiej pt. „Dzieci z Jambiani”. Wystawa dwa lata temu zaistniała w kawiarni Amakuru. Uroczystemu otwarciu towarzyszyła charytatywna aukcja obrazów współczesnych polskich malarzy, by zebrać fundusze na zakup podręczników do języka angielskiego dla uczniów szkoły podstawowej w Jambiani. Zakupiliśmy podręczniki i nie tylko przekazaliśmy je uczniom, ale też zorganizowaliśmy w szkole wystawę fotografii dzieci z wioski oraz zaprezentowaliśmy film o Zanzibarze. To było przejmujące wydarzenie dla mieszkańców Zanzibaru. Pokazaliśmy ich, że ich los nie jest nam obojętny, że interesujemy się ich kulturą. Oni z kolei mieli kontakt ze sztukami, które w Afryce są obce zwykłym ludziom z wiosek: fotografia i film. Dzieci z zaciekawieniem dotykały zdjęć i wpatrywały się w wielki prowizoryczny ekran, sporządzony na ścianie szkoły z prześcieradła, na którym mogły zobaczyć swoje domy i twarze kolegów – mówi wiceprezes Fundacji.
Okazywanie Afrykańczykom, że ich kochamy i wspieramy jest bardzo ważne. Kameruński filozof i socjolog, Jean Marc Ela twierdzi, że dla Afrykańczyków zbawienie, o którym mówią misjonarze oznacza nie tylko życie wieczne po śmierci. Zbawienie rozumieją także, a może przede wszystkim jako poprawę swojego losu na ziemi, jako wyrwanie się z ubóstwa i beznadziei. Mieszkańcy Afryki rozumieją Jezusa jako wyzwoliciela. Nie tylko z grzechu, ale również od ich krzywd doczesnych. Dla nich konieczna jest świadomość wyzwolenia nie tylko od niemoralności, ale również z biedy, braku godności, poczucia bycia gorszym w stosunku do Europy. Misjonarze mają tego ogromne wyczucie i właśnie tak działają. Bycie chrześcijaninem to nie tylko rytualne chodzenie do Kościoła, ale zmiana naszego życia już na ziemi poprzez zwracanie uwagi na bliźniego. Myślę, że Afrykańczycy lepiej to rozumieją niż my w kontekście społecznym. Dla nich chrześcijaństwo nie zamyka się w kościele, ale jest to życie ewangelią w szerokim sensie społecznym. Wszystko to sprawia, iż Afrykę trzeba ciągle edukować. W tym kontekście bardzo ważna jest Katolicka Nauka Społeczna (KNS). W Rwandzie bardzo mocno do jej promocji przyczynił się ks. Stanisław Filipek, który pracował tam przez ponad 40 lat. Organizował on konferencje promujące papieskie encykliki czy traktujące o kwestiach życia społeczno-gospodarczego w krajach afrykańskich, na które zapraszani byli politycy, lokalne władze oraz biskupi. – To było bardzo istotne, ponieważ w kulturze afrykańskiej analiza tekstów czytanych jest nowością. Dlatego tak ważna w tamtejszym społeczeństwie jest dyskusja – wyjaśnia misjonarz.
Ogromne znaczenie dla Afryki miała wizyta papieża Franciszka na tym kontynencie. Wpisała się ona w proces starań o godność Afrykańczyków, jaką podejmuje Kościół, który im pokazuje, że oni mają swoją godność. Światu natomiast uświadamia, że Afryka jest nie tylko kontynentem, na którym jest dużo ludzi, którzy mogą od nas kupować i nie jest także jedynie terenem, na którym możemy zakładać swoje firmy, ale są to ludzie, których powinniśmy traktować jak partnerów. Takie działania oczywiście nie są łatwe, ale jako starszy brat w rozwoju cywilizacji powinniśmy być odpowiedzialni za edukację i kształtowanie Afrykańczyków – w szczególności poprzez dawanie im dostępu do edukacji. To właśnie dzieje się poprzez misjonarzy. Polscy misjonarze, pallotyni, zorganizowali w Rwandzie dwa Kongresy Miłosierdzia Bożego w 2014 i 2017 roku. - Dla nas słowo to może brzmieć bardzo religijnie, a słowo „miłosierdzie” może sugerować, iż ograniczamy się jedynie do Kościoła, ale spróbujmy zrozumieć miłosierdzie jako troskę o drugiego człowieka – mówi ks. Stanisław Filipek SAC. Wyrazem tej troski jest działalność Fundacji Salvatti.pl. Poprzez import kawy z konkretnych plantacji i ograniczając łańcuch pośredników do niezbędnego minimum, Fundacja pozwala godnie zarabiać robotnikom na plantacjach. Dzięki temu ich dzieci mogą chodzić do szkoły, a oni mogą sobie wykupić ubezpieczenie zdrowotne, by móc się leczyć. To podnosi ich życie na wyższy poziom. Fundacja Salvatti.pl swoją kawę nazywa „Kawą Dobra”. Nie tylko dlatego, że jest wyśmienita, ze wyselekcjonowanych ziaren, ale także dlatego, że kupując ją – czynimy wiele dobra.
Zapraszamy na www.sklep.salvatti.pl oraz na al. Solidarności 101 w Warszawie. Do Bożego Narodzenia na hasło „kawadobra” aż 20 proc. rabatu.