• Autor:Paweł Lisicki

System diabła. Wpisy nie tylko o pandemii

Dodano:
Paweł Lisicki, System diabła. Blog z piekła rodem, wyd. Fronda
Co mają ze sobą wspólnego ideologia LGBT, aborcjonizm, eutanazjanizm, sanitaryzm, ekologizm, neomarksizm i wielki reset?

Czy koniec wolności i atak na religię na Zachodzie to tylko efekt procesów socjologicznych i skutecznego działania lewicowych ideologów? A może jest odwrotnie: dostrzegamy jednie ziemską i doczesną formę planu, który został wymyślony i jest konsekwentnie wdrażany przez Księcia Ciemności? Może to co wydaje się zbiorem niepowiązanych ze sobą osobnych zdarzeń jest realizacją sytemu opracowanego przez pierwszego buntownika w dziejach? W powieści „System diabła. Blog z piekła rodem” starałem się opisać postać nowoczesnego demona. Nie pisze listów, ale prowadzi bloga. Dysponuje globalną wizją, którą bezwzględnie wprowadza w życie. Jest prawdziwym biesem na miarę XXI wieku. Oto kilka fragmentów jego twórczości.

Debata

Najlepsi – kim oni są? Mam słabość do małp, które same z siebie robią to, co do nich należy. Wystarczy je nieco nadąć, szepnąć kilka ciepłych słów do ucha i efekt murowany. Na pierwszy ogień zaprezentuję dwóch takich. Zapewniam, że każdy reprezentuje to, co obecnie ludzkość ma najlepszego. Inwestujemy w najlepsze małpy i dzięki temu osiągamy szybki postęp. Stoją za nimi najlepsze uniwersytety, najbardziej szacowne instytucje, najbardziej czcigodne akademie. Ich znakiem rozpoznawczym są miliony sprzedanych książek, tysiące wywiadów, okładki wysokonakładowych pism i wielkie zdjęcia w najbardziej popularnych portalach. Nagrody i wyrazy uznania, laudacje, ochy i achy. Każde słowo spijane jest z ich ust, każda opinia nagłaśniana i powielana. Mnożą się zaproszenia na wykłady i konferencje. Co powiedzą, staje się odkryciem, co zapowiedzą, prognozą, co ogłoszą, znakiem przyszłości. Nie ukrywam, że naszej demonicznej ekipie bardzo to pochlebia: wystarczyło użyć kilku prostych tricków i całe to stado ludzkich baranów pędzi radośnie przed siebie, na złamanie karku, za naszymi przewodnikami. Pomyśleć, że kilka wieków temu w podobnej roli nauczycieli ludzkości występowały klechy, co stawiało mnie w bardzo niezręcznej sytuacji. Teraz to klechy uganiają się za moimi ulubieńcami, za ekspertami i specjalistami, podlizują się im, łaszą do nich, o wyrozumiałość błagają, do nóżek się ścielą, byle tylko ci coś o duchowości bąknęli, jakiś rąbek nadziei zostawili. Bawi mnie to przednio, te kontredanse i korowody.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...