Twardy sprzeciw premiera ws. unijnego dyktatu dot. polityki energetycznej
Szef rządu przebywał w Brukseli na dwudniowym szczycie Unii Europejskiej. Przewodniczący RE Charles Michel przekazał jednak, że przywódcom nie udało się dojść do porozumienia w kluczowej kwestii, jaką są ceny energii. Uczestników szczytu poróżniły dwie kwestie. Pierwsza to sprawa spekulacji w europejskim systemie handlu uprawnieniami do emisjami CO2 (ETS). Druga natomiast to pytanie o to, czy energia z atomu powinna zostać uznana za "zieloną". – Po długiej dyskusji uświadomiliśmy sobie, że wśród uczestników dyskusji są odmienne opinie i nie byliśmy w stanie osiągnąć porozumienia w sprawie konkluzji na ten temat – mówił Michel. Tym samym na niczym spełzły próby wywarcia presji na polskim premierze i jego czeskich sojusznikach.
Jak informują rozmówcy portalu DoRzeczy.pl, na Polaków i Czechów podczas rozmów wywierano bardzo silną presję negocjacyjną i polityczną w tym zakresie. Padają nawet porównania do niechlubnych sporów z Fransem Timmermansem. Polsko-czeski sojusz wytrzymał jednak presję, a nawet przedstawił własną koncepcję kompleksowej reformy całego systemu uprawnień emisji (ETS).
Morawiecki: System ETS wywrócił się
– System ETS wywrócił się i nie działa. Ceny uprawnień do emisji CO2 rosną trzy, czterokrotnie w ciągu ostatnich 12-14 miesięcy, a w okresie 4 lat nawet 10-krotnie. W ostatnim czasie wiele podmiotów weszło na ten rynek. Bardzo go rozchwiały. Doprowadziły też do dużej zmienności cenowej, zmienności, która w trendzie bardzo wyraźnie szła do góry. To jest bardzo niebezpieczne zjawisko. Kryzys cen energii dotyka ludzi, dotyka gospodarstw domowych, dotyka firm. Polska nie zgadza się na to, aby zwyczajni ludzie, polskie rodziny, cierpiały na skutek tak gwałtownego rozwoju cen energii. Dlatego bardzo mocno, bardzo jednoznacznie postawiliśmy nasze żądania, jednocześnie pokazując, że przyjazne zasady finansowania inwestycji gazowych i w energetykę jądrową, muszą zostać przyjęte przez KE– mówił Morawiecki.
Polska i Czechy oczekują w najbliższej przyszłości przyjęcia tzw. dokumentu taksonomii. Ma on zawierać zasady ułatwiające finansowanie inwestycji gazowych i nuklearnych. Polski premier liczy w tym zakresie na porozumienie. – Jeśli mamy iść w kierunku transformacji gospodarczej, transformacji energetycznej, to musimy mieć możliwość finansowania niskoemisyjnych i zeroemisyjnych źródeł energetycznych. W przeciwnym razie cały nasz model transformacji będzie niemożliwy do realizacji – stwierdził Morawiecki.