Budzisz: Rosja chce wymuszenia nowego porządku, ale rękoma Amerykanów
Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin ostrzegł NATO przed włączeniem w swoje struktury Ukrainy. Jak zapowiedział, gdyby to takiego rozszerzenia Sojuszu doszło, wtedy Kreml podejmie "odpowiednie środki wojskowo-techniczne".
Putin uczestniczył we wtorek w posiedzeniu rozszerzonego zarządu ministerstwa obrony. Podkreślił, że Rosja "ma pełne prawo" do podjęcia środków mających zapewnić jej bezpieczeństwo i suwerenność. Przekonywał też, że Moskwa nie żąda dla siebie żadnych specjalnych warunków. – Rosja opowiada się za równym i niepodzielnym bezpieczeństwem w całej przestrzeni euroazjatyckiej – oświadczył Putin.
Budzisz: Rosja nie powiedziała ostatniego słowa
Napięcie w relacjach amerykańsko-rosyjskich Marek Budzisz komentował na antenie Radia WNET. Jeden z wątków rozmowy dotyczył reakcji Kremla na amerykańskie propozycje pertraktacji.
Waszyngton zaproponował Moskwie negocjacje, jednak oferta podjęcia rozmów po Nowym Roku została odrzucona. Kreml, zażądał by rozpoczęły się natychmiast. Ponadto, Federacja Rosyjska oczekuje, że po drugiej stronie stołu negocjacyjnego będą wyłącznie Stany Zjednoczone, bez jakichkolwiek innych członków Sojuszu. Budzisz zwrócił uwagę na to, że rozbieżność stanowisk między USA a Rosją jest bardzo poważna. Stany nie zgadzają się bowiem na gwarancję nieprzyjęcia Ukraina do NATO
– Rosja chce wymuszenia pewnego nowego porządku, ale nie przez swoją akcję, tylko rękoma Amerykanów. Gdyby Amerykanie zaakceptowali ten nowy porządek, to w gruncie rzeczy musieliby wycofać się wojskowo z Europy albo znacząco zredukować swoją obecność. Rosja jest gotowa wypełnić powstałą w ten sposób próżnię – powiedział ekspert.
Budzisz podkreślił, ze propozycje formułowane przez Putina nie mają charakteru rozbrojeniowego. – Rosja chce utrzymania swojej obecności wojskowej, a zmniejszenia obecności Ameryki. Gdyby to nastąpiło, to będziemy mieli do czynienia ze zmienioną relacją sił.