Roman Dmowski jak generał Robert E. Lee
Dobrych kilkanaście lat temu odwiedziłem stan Missisipi na głębokim południu Stanów Zjednoczonych. Wówczas flaga tego stanu składała się z trzech kolorowych pasów oraz sztandaru konfederacji w kantonie. Na terenie Missisipi widziałem mnóstwo pomników poświęconym żołnierzom, którzy podczas wojny secesyjnej walczyli w szarych mundurach. Południe było dumne ze swoich chłopców, którzy w połowie XIX wieku walczyli o wolność przeciwko Jankesom.
Dziś sprawa wygląda diametralnie inaczej. W 2021 roku flaga stanu Missisipi została zmieniona. A wiele konfederackich pomników - na czele z pomnikami generała Roberta E. Lee - zostało usuniętych z przestrzeni publicznej. Dlaczego? Dlatego, że nie pasują do kanonów współczesnej politycznej poprawności. Zgodnie z tą ideologią głównym powodem wojny secesyjnej była kwestia niewolnictwa. A co za tym idzie konfederaci byli „faszystami” i „rasistami”. A jankesi byli „demokratami” i „obrońcami praw człowieka”.