Straż Graniczna: W polskie służby były rzucane kamienie

Dodano:
Migranci na granicy polsko-białoruskiej Źródło: PAP / Irek Dorożański/Dowództwo WOT
Polska Straż Graniczna poinformowała o kolejnych incydentach na granicy polsko-białoruskiej z udziałem nielegalnych imigrantów.

W ciągu minionej doby 47 osób miało próbować nielegalnie przekroczyć granicę z terytorium Białorusi do Polski. W okolicach miejscowości Mielnik w powiecie siemiatyckim w województwie podlaskim, na odcinku ochranianym przez oddział SG, 28-osobowa grupa migrantów rzucała kamieniami w polskich mundurowych. Funkcjonariusze i żołnierze byli również oślepiani laserami.

Wiadomości Straż Graniczna przekazała za pośrednictwem swojego konta w serwisie społecznościowym Twitter.

Sytuacja na granicy

W piątek, 24 grudnia, czyli w Wigilię Świąt Bożego Narodzenia granicę w sposób nielegalny próbowało przekroczyć 69 imigrantów. Niespokojnie było w Czeremsze, gdzie grupa 10 cudzoziemców próbowała przedostać się na terytorium Polski. Osoby wycofały się w głąb Białorusi.

Także podczas okresu świątecznego, nieustannie, służbę w pasie przygranicznym pełnią przedstawiciele Straży Granicznej, Polskiej Policji, Wojska Polskiego oraz Wojsk Obrony Terytorialnej. Wschodnia granica Rzeczpospolitej to jednocześnie flanki Unii Europejskiej i Sojuszu Północnoatlantyckiego.

"Funkcjonujemy w reżimie"

– Sytuacja wydaje się stabilna, aczkolwiek nie chciałbym zapeszać, bo służby jednoznacznie informują, że w czasie świąt, kiedy być może strona białoruska spodziewa się jakiegoś rozprężenia, jeżeli chodzi o ochronę polskiej granicy, prawdopodobnie w kilku miejscach może nastąpić próba jej przekroczenia przez większe grupy – przewidywał w czwartej wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz. Zapewniał przy tym w rozmowie z radiową "Trójką", iż "cały czas funkcjonujemy w reżimie bardzo dużego zaangażowania".

Wciąż istnieje duże ryzyko ataków na granicy polsko-białoruskiej. Rząd i resort obrony nie planują zmniejszenia liczby patroli w strefie przygranicznej.

Źródło: X
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...