Wicerzecznik PiS o pomysłach opozycji: Typowe bicie piany
Szantaż gazowy ze strony Federacji Rosyjskiej oraz polityka klimatyczna prowadzona przez Unię Europejską – to według rządu dwa główne czynniki, które odpowiadają za wysokie rachunki za gaz i energię w kraju.
Działania Prawa i Sprawiedliwości – Zjednoczonej Prawicy krytykuje natomiast opozycja. – To typowe polityczne bicie piany – stwierdził Radosław Fogiel. Wicerzecznik prasowy partii PiS był we wtorek gościem w programie "Kwadrans Polityczny" na antenie telewizyjnej "Jedynki".
Pomysł Tuska
Przeciętne gospodarstwo domowe w Polsce w 2022 roku zapłaci za prąd w skali miesiąca średnio ok. 21 złotych więcej niż w roku 2021. Wzrosty cen mają zwalczać rządowe programy "Polski Ład" oraz "Tarcza Antyinflacyjna". Tymczasem opozycja przekonuje, że działania rządu w kwestii niwelowania skali podwyżek cen energii są niewystarczające. W minioną niedzielę przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zapowiedział złożenie projektu ustawy dotyczącej stawek cen za energię.
– PO próbuje wyważać otwarte drzwi, zamiast nauczyć swoich samorządowców, co jest ich prawem, jeśli chodzi o ochronę mieszkańców – oznajmił Radosław Fogiel w odpowiedzi na doniesienia o wysokich rachunkach w Warszawie czy Radomiu, czyli miastach rządzonych przez Platformę. – Rafał Trzaskowski, zamiast zwrócić się z wnioskiem o potraktowanie mieszkań komunalnych jak odbiorców indywidualnych, zaniedbał to, za to politycznie krzyczy, że tam są podwyżki – mówił wicerzecznik PiS.
Transformacja energetyczna
Jak zaznaczył polityk Zjednoczonej Prawicy, wiele państw członkowskich Unii Europejskiej dotykają podwyżki cen za energię "w sposób bardzo znaczący".
– Mamy sytuację, że instrument, który miał prowadzić do stymulowania transformacji energetycznej, zmiany miksu energetycznego na mniej szkodliwy, jest instrumentem spekulacji giełdowych instytucji finansowych, które na tym zarabiają, a uderza to i w firmy energetyczne, które muszą kupować za horrendalne ceny te certyfikaty, zamiast inwestować w modernizację, i przede wszystkim uderza to w odbiorców końcowych. Naszej zgody na coś takiego nie ma i dlatego premier Morawiecki walczy w Brukseli o to, by ten system zreformować – oznajmił Fogiel.