"To byłoby kompromitacją polskiego państwa". Ziobro odpowiada ws. Pegasusa
Część opozycji domaga się powołania komisji śledczej, która miałaby wyjaśnić sprawę użycia systemu Pegasus wobec senatora KO Krzysztofa Brejzy, adwokata Romana Giertycha oraz prokurator Ewy Wrzosek. Zdaniem polityków opozycji, służby podsłuchiwały te osoby nielegalnie. Jak jednak niedawno donosiła "Rzeczpospolita", kwestia użycia Pegasusa wobec Giertycha miała związek z prowadzonym śledztwem w sprawie działania na niekorzyść jednej ze spółek.
"Gazeta Wyborcza" podała, że system szpiegowski Pegasus miał być zakupiony ze środków Funduszu Sprawiedliwości, czyli pieniędzy przeznaczonych przez Ministerstwo Sprawiedliwości dla osób pokrzywdzonych. Politycy Solidarnej Polski odpierają zarzuty twierdząc, że wszystkie działania były zgodne z prawem.
"To byłaby kompromitacja"
O sprawę systemu Pegasus był pytany minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podczas konferencji prasowej. –Jeszcze przed świętami pan redaktor lub któryś z pana kolegów pytał mnie czy polskie organa ścigania dysponują programami, które w sposób skuteczny pozwalają nadzorować, inwigilować osoby podejrzane o popełnienie przestępstw, które posługują się nową technologią wprowadzoną w ostatnich latach, jaką są komunikatory najkrócej mówiąc. I odpowiedziałem że tak, polskie służby posiadają takie programy i możliwości – mówił minister.
Polityk podkreślił, że "byłoby kompromitacją polskiego państwa", gdyby służby nie dysponowały takimi programami. – Wtedy przestępcy, wskazywałem, mogliby podskakiwać wysoko z radości, ciesząc się przy okazji sylwestra, była to przedsylwestrowa konferencja, że są całkowicie bezkarni, że mogą prowadzić ustalenia co do działań przestępczych poza jakąkolwiek kontrolą i nadzorem polskiego państwa, że polskie państwo ma wykręcone ręce– stwierdził Zbigniew ZIobro na konferencji prasowej.
Co z komisją śledczą?
Minister zabrał również głos ws. komisji śledczej, której powołania domagają się politycy opozycji. – Komisja śledcza miałaby swoje uzasadnione racje, gdyby polskie państwo takich programów nie posiadało i na tym polega manipulacja, że usiłuje się stworzyć wrażenie, że programy, o których mówimy, niezależnie od tego, jakie byłyby ich nazwy… Chodzi o narzędzie, które mogłoby być legalnie, w sposób zgodny z procedurami państwa demokratycznego, praworządnego, czyli takimi, jakimi są opisane w polskim prawie, zgodnie z Konstytucją, być stosowane, aby uniemożliwić osobom, co do których są podejrzenia prowadzenia działalności, która uzasadnia zastosowanie tego typu środków– mówił Ziobro.