Szokujące słowa pełnomocnika rządu ws. ustawy o IPN. "Jedna z najgłupszych poprawek"
Dyplomata stwierdził, iż planowana niegdyś nowela była "jedną z najgłupszych poprawek, jakie kiedykolwiek pojawiły się w prawie". Oznajmił również, że Polska "w pewnym momencie będzie musiała coś zrobić w kwestii zwrotu mienia żydowskiego". Kontrowersyjne wypowiedzi Nowaka zacytował w niedzielę portal onet.pl.
Ustawa o IPN
Temat słynnej nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej to kwestia, którą rząd Prawa i Sprawiedliwości – Zjednoczonej Prawicy spróbował podjąć w 2018 roku. Wówczas rządzący niespodziewanie uchwalili nowelę, która miała służyć walce z używanym często błędnie na Zachodzie określeniem "polskie obozy koncentracyjne", mając na myśli niemieckie obozy, takie jak Auschwitz-Birkenau.
Według ustawy, karane, nawet więzieniem, miałoby być obwinianie państwa lub narodu polskiego współodpowiedzialnością za zbrodnie hitlerowskie popełnione podczas II wojny światowej. Przede wszystkim chodziło o Holokaust. Jednocześnie rząd zaznaczał, iż ścigani mieliby być zarówno Polacy, jak i obcokrajowcy. Od tych przepisów Sejm odszedł 27 czerwca 2018 roku. Co ciekawe, zgodnie w tej sprawie zagłosowały kluby PiS oraz Platformy Obywatelskiej.
Kontrowersyjna wypowiedź
Jarosław Marek Nowak funkcję pełnomocnika rządu pełni od 6 lipca 2021 roku. Jest odpowiedzialny za prowadzenie działań na rzecz rozwoju relacji polsko-żydowskich i współdziałanie w tym zakresie z właściwymi komórkami organizacyjnymi Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.
W jednym z wywiadów dyplomata został zapytany o relację polsko-izraelskie, zmianę ustawy o IPN czy kwestię reprywatyzacji mienia pożydowskiego. – Poprawki w prawie IPN, które dotyczą badań historyków, to jedna z najgłupszych poprawek, jakie kiedykolwiek pojawiły się w prawie – powiedział Nowak. Przy czym dodał, że według niego dyskusja na ten temat "powinna odbywać się na poziomie akademickim". – Zakwestionowaniem czyichś badań jest opublikowanie obalającego artykułu, który przedstawia kontrargumenty – zaznaczył.
– To nie jest miejsce dla sędziów ani nikogo innego. Nie można naprawdę skutecznie dyskutować o książkach, w których zawarte są teorie lub badania, jeśli nie przeprowadziło się własnych badań i nie znalazło własnych opinii na ten temat — ocenił Jarosław Marek Nowak.