Karpie nie zabiją się na "zielone święta"
Narzucanie idei, przemycanie ich bez refleksji, tłumienie dyskusji i pytań dotyczących kosztów, "zielonego spektaklu" oraz pranie mózgów, że wszystko jest zaprogramowane najlepiej, jak mogło być, nie wytrzymuje próby czasu. Samozadowolenie zielonych elit, że dobrano najlepszych aktorów, bo są przecież znani, że "zielona fabuła" jest szlachetna, a do tego widzowie i zarazem uczestnicy przedstawienia wywodzący się z właściwej elity mają rację niepodważalną, bezdyskusyjną – to wszystko rozpada się na naszych oczach. Powoli bowiem dociera do "zielonych reżyserów" "zielonego przedstawienia", że nie da się wyłączyć rozumu, choć można przymuszać kraje do likwidacji kopalń węgla, nafty i gazu, żeby zwasalizować słabsze kraje i uczynić je jeszcze słabszymi, zdolnymi jedynie do zakupu chleba, prądu do lodówki i ciepłej wody do umycia nóg.
Mamy oto zapowiedź ważnego komisarza ds. rynku wewnętrznego i usług w Unii Europejskiej, T. Bretona, który twierdzi, że inwestycje w energię jądrową w ciągu najbliższej dekady powinny pochłonąć 50 mld euro, a do 2050 r. 500 mld euro. Szok! Tylko czekać, jak będziemy się przepraszać z naturalnym gazem i węglem, jeśli zgrabieją z zimna stopy rozkochanej w zieloności elicie europejskiej.
Presja ma sens. Mieszkańcy UE nie są karpiami, które chcą się zabić, by być na świątecznym, zielonym stole. Świadomi problemu zwykli obywatele UE mogą wywrócić ten stół i polać zimną wodą gorące umysły biznesmenów i polityków, którzy bezkarnie łączą idee, informacje i rozrywkę, stosując tzw. infotainment (połączenie pojęć związanych z informacją i rozrywką) do tego, by pozbawić oponentów możliwości dyskusji. To się nie uda, a samozwańcze elity, wrzeszczące że są nieomylną kastą, powinny pamiętać, że bezradność unijna wobec kolejnych kryzysów dotykających rynek UE, takich jak pandemia czy energetyczna drożyzna, może podważyć sens istnienia całego, przez lata budowanego projektu unijnego.
Wszystkim zadufanym w sobie liderom rządzącej koalicji w UE, niedostrzegającym problemów dnia codziennego, przypominam myśl Moliera: głupszym od nieuka jest głupiec uczony.
dr Bogdan Rzońca – poseł do Parlamentu Europejskiego, Prawo i Sprawiedliwość