"Andrzej Duda przeszedł już na drugą stronę"
"Dziś to Duda i Ziobro są po przeciwnych stronach barykady. Spór toczy się o ustawę o Sądzie Najwyższym. A zmiany w SN są dla całego obozu Zjednoczonej Prawicy krytyczne" – podaje serwis gazeta.pl. Chodzi przede wszystkim o likwidację Izby Dyscyplinarnej. To warunek postawiony przez KE, aby ta uruchomiła wypłatę funduszy unijnych dla Polski.
"Andrzej Duda nie chce bowiem żyrować swoim podpisem ustaw ministra sprawiedliwości, ale też mu się nie spieszy. Duda jest w trakcie II kadencji, więc o reelekcję nie będzie się już ubiegał. A reformy sądownictwa i tak spadają – w oczach opinii publicznej – na konto ministra sprawiedliwości. Największą sojuszniczką prezydenta jest była współpracowniczka Ziobry I prezes SN prof. Małgorzata Manowska, która dziś w Ministerstwie Sprawiedliwości budzi wściekłość" – czytamy.
– Andrzej Duda przeszedł już na drugą stronę. Chce iść na układ ze starymi sędziami w Sądzie Najwyższym. Likwidacja ID to byłoby kolejne ustępstwo wobec UE. Bruksela dałaby wtedy zaliczkę, a potem znów zacznie mrozić pieniądze – mówi anonimowy stronnik Zbigniewa Ziobry.
"Milion problemów"
– Najwięcej problemów wynika z tego, co robi Ziobro. Miliony problemów przez niego mamy i to jako cały obóz. Ziobro próbuje wepchnąć nas w taki konflikt z UE, który się nie skończy – stwierdza z kolei osoba z otoczenia prezydenta.
W obozie Zjednoczonej Prawicy słychać, że "sercem po stronie Ziobry" jest Jarosław Kaczyński. W efekcie nie ma większości ani dla ustaw Ziobry, ani dla łagodniejszych pomysłów "gołębi". Klincz. – Sprawa jest w zawieszeniu – mówi portalowi gazeta.pl polityk znający sprawę.