• Autor:Paweł Lisicki

Sensacja, szok czy konsekwencja? Tajne spotkania papieża Franciszka i szefa Pfizera

Dodano:
Papież Franciszek Źródło: PAP/EPA / ANGELO CARCONI
Kilka dni temu pojawiła się informacja, którą wiele konserwatywnych portali opatrzyło mianem „sensacyjna” lub „szokująca”. Otóż jak ustalił Edward Pentin, rzymski korespondent portalu National Catholic Register (NCR), w ubiegłym roku doszło do dwóch spotkań papież Franciszka z prezesem firmy Pfizer, Albertem Bourlą.

„W przeciwieństwie do większości papieskich audiencji prywatnych, spotkania te nie były ogłaszane przez Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej, które nie odpowiadało na wielokrotne prośby o potwierdzenie spotkań” – pisze Pentin. Szczerze mówiąc, nie wiem, co jest w tym sensacyjnego lub szokującego. Postępowanie papieża Franciszka, którego celem było dokonanie radykalnej mutacji katolicyzmu, jest od początku konsekwentne. Nowe doniesienia z Watykanu jedynie potwierdzają to, co każdy kto chciał widzieć mógł zobaczyć już lata temu. Chrześcijaństwo ma być po prostu formą dodatkowej terapii duchowej. Zadaniem Kościoła pod przywództwem papieża ma być pomoc w budowie nowego, humanistycznego, doczesnego królestwa ludzkości.

Franciszek w ten sposób postrzega swoją posługę i spotkania z szefem Pfizera doskonale do tego pasują. Tak samo jak pasuje do tej wizji swoisty kult szczepionki, który z takim zaangażowaniem uprawia obecny biskup Rzymu: Watykan jest pionierem i liderem wprowadzania w życie różnej maści przepisów segregacyjnych. Naprawdę, nic sensacyjnego. Od czasu kiedy to ten papież (powiedziałbym raczej papieże, ale jeśli ktoś jest ciekawy dlaczego poprawnie używam liczby mnogiej musi sięgnąć choćby do książki „Dogmat i tiara”) postanowili być patronami projektu pogodzenia Kościoła i świata, współczesnej, ateistycznej i świeckiej ideologii ludzkości z nauką Chrystusa o żadnym zaskoczeniu nie może być mowy. Światowy sanitaryzm i nowy katolicyzm panekumeniczny to dwie części tej samej układanki.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...