USA: Joe Biden rozważa wysłanie dodatkowych sił do Europy Wschodniej
Zdaniem autorów wobec kolejnych gróźb artykułowanych przez Władimira Putina, amerykańskie władze poważnie rozważają odejście od strategii nieprowokowania Kremla na rzecz bardziej zdecydowanych rozwiązań.
Autorzy tekstu powołując się na źródła w amerykańskiej administracji poinformowali, że podczas niedzielnego spotkania w rezydencji prezydenta w Camp David przedstawiciele Pentagonu zaproponowali kilka opcji przesunięcia amerykańskich jednostek, w tym samolotów i okrętów wojennych, bliżej Rosji. Zakładają one przerzut od 1 tys. do 5 tys. żołnierzy do Europy Wschodniej i krajów bałtyckich. W przypadku dalszej eskalacji konfliktu przez Władimira Putina, liczba ta mogłaby wzrosnąć nawet 10-krotnie. Joe Biden ma podjąć decyzję w tej sprawie na początku bieżącego tygodnia.
"NYT" zaznacza również, że Waszyngton nie przewiduje wysłania jakichkolwiek wojsk na Ukrainę.
– Nawet jeśli angażujemy się w dyplomację, jesteśmy skupieni na wzmacnianiu potencjału obronnego, odstraszania – powiedział w niedzielę w wywiadzie dla CBS sekretarz stanu USA Antony Blinken. – NATO będzie wzmacniane w znaczący sposób, jeśli Rosja będzie dokonywać kolejnych aktów agresji – zadeklarował.
W przypadku agresji żołnierze USA trafią do Polski
O możliwym zwiększeniu kontyngentu w Polsce i Rumunii mówił 19 stycznia sam Joe Biden. W trakcie rozmowy z dziennikarzami prezydent został zapytany, czy rozważa wycofanie sił z państw byłego Układu Warszawskiego.
– W rzeczywistości zwiększymy nasza obecność w Polsce, Rumunii i innych krajach, jeśli Rosja zdecyduje się na inwazję. Bo mamy święte zobowiązanie, by bronić tych krajów. One są częścią NATO – odpowiedział prezydent.
– Ponowna inwazja na Ukrainę będzie katastrofą dla Rosji. Putin nigdy nie widział takich sankcji, jakie mu obiecałem – podkreślił Biden. Jak dodał, mimo różnic w zakresie sankcji, państwa NATO są zjednoczone w determinacji, by obciążyć Moskwę kosztami ewentualnej agresji.
– Koszt wejścia na Ukrainę, jeśli chodzi o fizyczną utratę życia ludzi po stronie rosyjskiej będzie ogromny. Oni będą w stanie zwyciężyć, ale (...) w krótkim, w średnim i długim okresie zapłacą za to wysoką cenę (...) myślę, że będzie tego żałował - powiedział Biden. Przyznał jednak, że typ sankcji będzie zależał od skali agresji Rosji – powiedział prezydent USA.