Czarnecki: Śmieszą mnie ataki Tuska i Lewicy. To klasyczny przykład hipokryzji
DoRzeczy.pl: Premier Morawiecki rozmawiał w Madrycie z liderami europejskich partii konserwatywnych. Jak skomentuje Pan zarzuty, że było to spotkanie prorosyjskich polityków?
Ryszard Czarnecki: Śmieszą mnie te ataki, trochę na zasadzie „słychać wycie – znakomicie”. Bardzo dobrze, że polski premier wraz z reprezentującym frakcję EKR prof. Legutko, prof. Krasnodębskim oraz zastępcą rzecznika Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel pojechali do Madrytu, choćby po to, żeby przekonywać naszych partnerów z europejskiej prawicy o zagrożeniu, jakie powoduje Rosja.
Donald Tusk stwierdził, że jest zbulwersowany tym spotkaniem i dodał, że to uderzenie w solidarność Zachodu wokół kryzysu ukraińskiego.
Nie słyszałem, żeby Donald Tusk przekonywał swoich partnerów w ramach Europejskiej Partii Ludowej z CSU o tym, że Nord Stream 2 jest zły i powinni wstrzymać jego budowę. Nie przypominam sobie, żeby lewicowi politycy w Polsce zareagowali na skandaliczny wywiad udzielony przez byłego kanclerza Gerharda Schroedera, który mówił o tym, że „Ukraina pobrzękuje szabelką”, a także na wstrzymywanie dostaw broni dla Kijowa przez SPD. W tych przypadkach reakcji nie było. Uznaje się za oczywiste, że CDU/CSU oraz np. francuscy republikanie z EPL mogą być prorosyjscy i tutaj nie ma problemu. Kiedy natomiast premier Morawiecki tłumaczy naszym partnerom o imperialnych celach Rosji, następuje wielkie oburzenie. To klasyczny przykład podwójnych standardów i wielkiej hipokryzji.
Co jest głównym celem spotkań europejskich partii konserwatywnych i prawicowych?
Przybliżanie stanowisk w różnych sprawach. Na pewno nie będziemy mieć takich samych poglądów na wszystkie sprawy, ponieważ byłoby to niemożliwe. W grę wchodzą czasem interesy narodowe, ale chcemy przynajmniej w kwestiach kluczowych działać wspólnie. Można zatem powiedzieć, że budujemy wzajemne zaufanie. Z partią VOX jesteśmy już w jednej grupie politycznej, jeżeli natomiast chodzi o kwestię innych ugrupowań, niektóre są z nami, a niektóre formalnie jeszcze nie. Tym bardziej warto z nimi rozmawiać.
Czy Pańskim zdaniem ten sojusz będzie się pogłębiał w najbliższej przyszłości?
Uważam, że warto zapytać wspólnie głos, a jeżeli w przyszłości ta koalicja będzie miała kształt strukturalny, to dobrze. Nie sądzę natomiast, aby np. partie włoskie taką decyzję podjęły przed przyszłymi wyborami, bo jedna z nich jest w rządzie, a druga w opozycji i po prostu mają różne interesy. Czasami polityka wewnętrzna przeszkadza więc integracji na szczeblu narodowym.