Panika w Hongkongu. Pandemia zakłóciła dostawy żywności

Dodano:
Flaga Hongkongu, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
Hongkończycy rzucili się w poniedziałek do supermarketów i na osiedlowe targi spożywcze, by zrobić zapasy warzyw, makaronu i innych towarów w związku z wywołanymi przez COVID-19 zakłóceniami dostaw żywności z Chin kontynentalnych.

Hongkong mierzy się obecnie z piątą falą pandemii COVID-19, a w poniedziałek władze zgłosiły 614 nowych zakażeń, prawie dwa razy więcej niż poprzedniego dnia i najwięcej od początku pandemii.

Około 90 proc. żywności w 7,5-milionowym mieście pochodzi z importu, w większości z Chin kontynentalnych. Dotyczy to zwłaszcza świeżych artykułów, takich jak warzywa. Covidowe ograniczenia lotów towarowych wywołały już wcześniej niedobory niektórych produktów, w tym wysokiej jakości owoców morza.

Obecnie władze starają się opanować obawy związane z zakłóceniami dostaw produktów spożywczych przez granicę administracyjną z Chinami kontynentalnymi po wykryciu koronawirusa u kilku kierowców ciężarówek – podała agencja Reutera.

Urzędnicy przekonują, że sytuacja jest stabilna, ale przyznają, że na niektóre targi trafiło w niedzielę mniej warzyw. Na targu w dzielnicy Tin Shui Wai na hongkońskich Nowych Terytoriach sprzedawcy poinformowali klientów, że w nadchodzących dniach warzywa nie będą dostępne, co sprawiło, że ludzie zaczęli kupować na zapas.

- Oczywiście, że trzeba kupić. Od jutra nie będzie warzyw. Ciężarówki nie mogą przyjechać, więc warzywa są bardzo drogie – powiedziała mniej więcej 50-letnia kobieta o nazwisku Chow, cytowana przez agencję Reutera.

Hongkong wybija chomiki

Władze Hongkongu chcą wybić chomiki, bo ich zdaniem mogą roznosić koronawirusa. Około 2000 chomików zostanie wybitych w Hongkongu w związku z obawami, że mogą roznosić koronawirusa - podaje we wtorek agencja Associated Press. Władze Hongkongu dodały, że sprzedaż i import gryzoni do miasta zostaną wstrzymane.

Akcja ma związek z potwierdzeniem zakażenia wariantem Delta u pracownika jednego ze sklepów zoologicznych. Tego samego dnia koronawirus wykryto u części chomików sprzedawanych w tym sklepie. Według władz zakażone gryzonie pochodziły z importu z Holandii.

W Hongkongu wprowadzono dodatkowe „środki ostrożności”, mimo że władze przypomniały, że "nie ma dowodu" na to, że może dojść do transmisji koronawirusa ze zwierząt na ludzi.

Klienci sklepu, w którym wykryto zakażenia u chomików, zostaną poddani obowiązkowej kwarantannie, jeśli zakupili chomika po 7 stycznia. Muszą także oddać swoje gryzonie.

Wszystkie sklepy zoologiczne w Hongkongu, które sprzedają chomiki, mają zawiesić działalność. Każdy mieszkaniec, który kupił to zwierzę po 22 grudnia, zostanie poddany testom na obecność COVID-19 i zobowiązany do kwarantanny do czasu otrzymania negatywnego wyniku.

Źródło: PAP
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...