Ukraina: Służby zatrzymały rosyjską agentkę. Zbierała dane potrzebne do ataków bombowych
Agentka miała zbierać dane wywiadowcze potrzebne do planowania zamachów bombowych przeciwko stacjonującym na wschodzie kraju ukraińskim funkcjonariuszom – podano w komunikacie SBU.
Według ukraińskiej służby agentkę w kwietniu 2021 roku zwerbował obywatel Rosji. Do jej zadań należało zbieranie informacji o budynkach administracyjnych, pojazdach, a także danych osobowych funkcjonariuszy SBU znajdujących się w obwodzie ługańskim. SBU twierdzi, że zatrzymana osoba pracowała dla tzw. Ministerstwa Państwowego Bezpieczeństwa Ługańskiej Republiki Ludowej, kontrolowanego przez rosyjskie służby specjalne. Zatrzymaną podejrzewa się o dopuszczenie się zdrady stanu. Sąd zdecydował o jej tymczasowym areszcie.
Blinken ostrzegł przed rosyjską prowokacją wobec Ukrainy
Kilka dni temu sekretarz Stanu USA Antony Blinken powiedział, że Rosja może uciec się do prowokacji, by stworzyć pozory usprawiedliwiające atak na Ukrainę.
Szef amerykańskiej dyplomacji zabrał głos podczas wizyty w Honolulu na Hawajach. – Nikt nie powinien się dziwić, jeśli Rosja zorganizuje prowokację lub incydent, który następnie wykorzysta do uzasadnienia pierwotnie planowanych działań wojennych – powiedział w sobotę czasu miejscowego Blinken
Blinken podkreślił jednak, że wciąż otwarta jest furtka do dyplomatycznego zakończenia kryzysu.
Rozmowa Putin – Biden „bez przełomu”
W sobotę odbyła się kolejna rozmowa telefoniczna prezydentów USA i Rosji. Biden i Putin rozmawiali godzinę. Jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, będzie decydująca i szybka odpowiedź – ostrzegł Władimira Putina Joe Biden. Rozmowa nie przyniosła żadnego przełomu. Po jej zakończeniu Biały Dom wydał po niej krótki komunikat.
"Prezydent Biden rozmawiał dziś z prezydentem Władimirem Putinem, aby dać jasno do zrozumienia, że jeśli Rosja dokona dalszej inwazji na Ukrainę, USA i nasi sojusznicy nałożą na Rosję szybkie i dotkliwe sankcje. Prezydent Biden wezwał prezydenta Putina, aby zamiast tego zaangażował się w deeskalację i dyplomację" – przekazała amerykańska administracja.