Nowe "prawo" w Kolumbii: Aborcja legalna do 6. miesiąca ciąży
Ożywione okoliczności towarzyszyły posiedzeniu kolumbijskiego Trybunału Konstytucyjnego, który obradował na temat legalizacji aborcji. Pod budynkiem zgromadziły się dwie manifestacje. W jednej udział wzięli działacze pro-life z transparentem „cisza niewinnych”. Drugą, hałaśliwą, pikietę zorganizowali zwolennicy „legalnego” zabijania dzieci nienarodzonych.
Dzieciobójstwo przegłosowane na życzenie przemysłu aborcyjnego
Sędziowie przegłosowali postulaty aborcjonistów stosunkiem 5 do 4 głosów. Oprócz podniesienia granicy dopuszczalnej w majestacie prawa aborcji, sąd podtrzymał wcześniejsze przepisy, mówiące o tym, że w określonych przypadkach, takich jak zagrożenie życia matki, gwałt i poważne wady dziecka, aborcji można dokonać bez ograniczeń czasowych.
Trybunał Konstytucyjny użył przy tym języka typowego dla lobby aborcyjnego, wzywając Kongres i inne władze, by eliminowały „wszelkie przeszkody w korzystaniu z praw seksualnych i reprodukcyjnych, które są uznane w tym orzeczeniu”. Sama sprawa została zaś wniesiona przez feministyczną grupę finansowaną przez największego dostawcę aborcji, „klinikę” używającą nazwy ProFamilia, „robiącą interesy pod pretekstem ochrony kobiecych ciał” – jak wyjaśnia Jesús Magaña, prezes platformy United for Life, w rozmowie z ACI Prensa, hiszpańskojęzyczną filią Catholic News Agency.
Kolumbia: Co 7 minut dziecko nienarodzone traci życie
Obrońcy życia zgromadzeni pod siedzibą trybunału informowali, że w wyniku orzeczenia z 2006 roku w Kolumbii co 7 minut życie traci jakieś dziecko nienarodzone. Obecne zwycięstwo przemysłu aborcyjnego nie jest jednak pełne, gdyż domagał się on pełnej dekryminalizacji aborcji, bez ograniczeń.
- Trybunał zmarnował historyczną okazję do poprawienia swoich wcześniejszych błędnych orzeczeń i próbował przejść „w pół drogi” pomiędzy presją wywieraną przez zwolenników aborcji a ich żądaniami – skomentował Magaña.