Ambasador RP na Ukrainie: Zaczęła się wojna. Ludzie są zdezorientowani
Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin oficjalnie ogłosił rozpoczęcie "operacji militarnej" na Ukrainie. W swoim nocnym wystąpieniu (około godz. 04:00 polskiego czasu) przywódca powiedział, że akcja ma na celu "ochronę ludności". Jak stwierdził, Moskwa nie zamierza okupować Ukrainy, ale chce ją "zdemilitaryzować" i "zdenazyfikować". Jednocześnie Putin wezwał ukraińskich żołnierzy do natychmiastowego złożenia broni. – Ci, którzy będą próbowali nam przeszkodzić, spotkają się z odpowiedzią militarną, która doprowadzi do konsekwencji, z jakimi się nie spotkaliście. Jesteśmy gotowi na wszystko – oznajmił.
"Zaczęła się wojna"
Doniesienia medialne wskazują na eksplozje w poszczególnych miastach. W Kijowie i we Lwowie wybrzmiały syreny alarmowe. W stolicy kraju mieszkańcy zaczęli nawet ewakuować się do schronów.
Inwazję Federacji Rosyjskiej i aktualną sytuację na Ukrainie skomentował ambasador Polski w tym państwie w rozmowie z Radiem Zet. – Zaczęła się wojna. Ludzie są zdezorientowani. Placówki dyplomatyczne nie są bardziej bezpieczne od innych miejsc. Niepokoi nas zamknięta przestrzeń powietrzna i zakorkowane drogi wyjazdowe. Możliwość wyjazdu jest ograniczona. Jest lista i adresy schronów bombowych publicznie dostępna. Jak podjęta zostanie decyzja, to zostaniemy ewakuowani – powiedział Bartosz Cichocki. – To załamanie naszego wspólnego bezpieczeństwa – dodał dyplomata.
Architektura bezpieczeństwa
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych stanowczo potępiło bezprecedensowy atak zbrojny na Ukrainę.
"Federacja Rosyjska świadomie podjęła decyzję o zniszczeniu podstaw współczesnej architektury bezpieczeństwa i próbie siłowej zmiany granic, na co nie może być zgody w XXI wieku. Polska we współpracy z sojusznikami podejmie wszelkie przewidziane prawem międzynarodowym działania na rzecz wsparcia Ukrainy oraz zatrzymania rosyjskiej agresji" – mogliśmy przeczytać w komunikacie.