Atak Rosji na Ukrainę. Pierwsze informacje o zabitych i rannych
W komunikacie poinformowano, że "ponad 40 ukraińskich żołnierzy zginęło, a kilkudziesięciu zostało rannych w wyniku rosyjskich ataków".
To m.in. wojskowi, którzy służyli w obwodzie odeskim oraz w okolicach miasta Browary położonego pod Kijowem. – Osiemnaście osób zginęło, a sześć osób zostało rannych w miejscowości Łypecke w obwodzie odeskim na południowym wschodzie Ukrainy w wyniku ataku na jednostki wojskowe – przekazały regionalne władze.
Biuro prezydenta Ukrainy przekazało, że wśród pierwszych ofiar śmiertelnych są również cywile, w liczbie mniejszej od 10.
"Nasi żołnierz potrzebują wsparcia"
Sytuację w kraju skomentował na konferencji prasowej prezydent Wołodymyr Zełeński.
– Nasi żołnierze potrzebują wsparcia ze strony obywateli. Proszę mi wierzyć, że nasza armia jest pełna odważnych ludzi. Armia jest taka, jak nasi obywatele. Siły zbrojne Ukrainy prowadzą ciężki bój, odpierają ataki z wszystkich kierunków. Na naszą ziemię przyszedł napastnik. Potrzebna jest solidarność. Musimy utrzymać państwowość naszego kraju. Będziemy wydawać broń wszystkim, którzy chcą chronić suwerenność naszego państwa – powiedział ukraiński przywódca.
Polityk poinformował też o zerwaniu stosunków z przedstawicielami Federacji Rosyjskiej.
Rosyjskie wojska zaatakowały Ukrainę
Rosyjskie wojska weszły na Ukrainę w obwodach czernichowskim, sumskim, ługańskam i charkowskim – podali tamtejsi urzędnicy.
Komunikat o przekroczeniu ukraińskich granic przez armię Federacji Rosyjskiej podały na Facebooku straż graniczna i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy.
"Wkraczanie wojsk rosyjskich przez granicę państwową poprzedza ostrzał artyleryjski, potem wjeżdża sprzęt wojskowy" – podano na profilu prowadzonym przez ukraińskie MSW.