Polska dysponuje odpowiednimi rezerwami ropy naftowej oraz paliw
"Atak Rosji na Ukrainę odczuły rynki na całym świecie. Obecny niepokój jest wykorzystywany przez spekulantów, którzy chcą nieuczciwie zarobić na tej niepewnej sytuacji. Wzmożony popyt na paliwa, w niektórych częściach kraju stwarza dodatkowe wyzwania logistyczne" – czytamy we wspólnym oświadczeniu obu organizacji.
"Wydania z baz paliw zostały zwiększone. Należy jednak uwzględnić indywidualne warunki handlowe każdego z operatorów. Nie wszystkie ponadkontraktowe zgłoszenia zapotrzebowania mogły zostać zrealizowane. Koncerny monitorują sytuację i podejmują stosowane działania zaradcze" – zapewniono.
POPiHN oraz PIPP stwierdziły, że rozpowszechnianie informacji dotyczących braku dostępności paliw należy traktować jako działania dezinformacyjne, które mają wywołać panikę wśród kierowców.
W oświadczeniu wskazano, że magazyny w Polsce są pełne, a krajowe zapasy paliwa wystarczą na ponad 3 miesiące. "Rurociągiem »Przyjaźń« ciągle płynie surowiec, a dzięki Naftoportowi jesteśmy w stanie pokryć całe krajowe zapotrzebowanie ropą dostarczaną przez tankowce" – zaznaczono.
"Potępiamy działania niektórych operatorów stacji paliw, którzy wykorzystują trudną sytuację oraz sztucznie zawyżają ceny paliw. Sytuacja jest pod kontrolą i nie ma powodów, żeby kupować paliwa na zapas” – czytamy w komunikacie.
Skąd Polska importuje ropę?
Obecnie prawie dwie trzecie dostaw ropy do Polski odbywa się drogą morską, głównie z kierunków innych niż wschodni. Pod koniec stycznia PERN informował, że w gdańskim naftoporcie przeładował w 2021 roku prawie 18 mln ton ropy naftowej i paliw. To ponad 6 proc. więcej niż w rekordowym dotąd 2019 roku.
– PERN bardzo dużą wagę przykłada do rozwoju infrastruktury zlokalizowanej nad Bałtykiem. Dzięki niej nasi klienci mogą skutecznie dywersyfikować dostawy ropy naftowej, tak aby otrzymywać najbardziej wydajne mieszanki i produkować najlepszej jakości paliwa oraz produkty petrochemiczne – powiedział prezes PERN Igor Wasilewski.