Władze Charkowa: Ostrzeliwują dzielnice mieszkaniowe. To zbrodnia wojenna
Na wschodnim odcinku frontu trwają zacięte walki od miasto Sumy oraz Charków, gdzie do starć doszło także w mieście. Ukraińska armia z powodzeniem broni Charkowa od pierwszego dnia inwazji. W poniedziałek Rosjanie z premedytacją skierowali ostrzał rakietowy na obiekty cywilne.
"Ostrzeliwują dzielnice mieszkaniowe"
Z obecnych szacunków w efekcie rosyjskich ostrzałów śmierć poniosło co najmniej 11 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Władze Charkowa zaznaczyły, że nie jest to ostateczny bilans ataku.
„Rosjanie ostrzeliwują całe dzielnice mieszkaniowe w Charkowie, gdzie nie ma infrastruktury krytycznej, nie ma pozycji sił zbrojnych Ukrainy, w które mogliby celować Rosjanie” – napisał w Telegramie Syniehubow.
„Giną dziesiątki cywilów. Dzieje się to w dzień, kiedy ludzie wyszli do aptek, po jedzenie, po wodę. To zbrodnia. Rosja wykorzystuje ciężką artylerię!” – dodał.
Charków ostrzelany rakietami Grad
Rosjanie ostrzelali Charków rakietami Grad – przekazała agencja Interfax-Ukraina, powołując się na Antona Heraszczenkę, doradcę ukraińskiego ministra spraw wewnętrznych.
"Charków właśnie został masowo ostrzelany z wielu wyrzutni rakiet Grad. Dziesiątki zabitych i setki rannych! Cały świat musi zobaczyć ten horror! Śmierć okupantom!" – napisał Heraszczenko w poniedziałek w mediach społecznościowych.
Charków to drugie co do wielkości miasto na Ukrainie, w którym znajdują się fabryki czołgów, samolotów i ciągników. Leży 42 km od granicy z Rosją. Miasto liczy prawie 1,5 mln mieszkańców.