Rosjanie zagrozili "rozniesieniem" miasta przez artylerię
Trwa szósty dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Rosyjski plan „wojny błyskawicznej” nie powiódł się. Działania wojenne są prowadzone na kilku frontach. Atakowane są niemal wszystkie największe miasta.
Na kierunku wschodnim trwają walki o miasto Sumy oraz Charków, które mimo intensywnych ataków wciąż pozostają pod kontrolą sił ukraińskich. Rosjanie prowadzą oddział rakietowy, w tym na osiedla mieszkaniowe oraz w siedziby urzędów państwowych znajdujących się w centrum miasta. Na tym odcinku Ukraińcom grozi zamknięcie „w kotle”. W środę Rosjanie zintensyfikowali uderzenie wymierzone w obiekty cywilne.
Rosjanie grożą „rozniesieniem” Konotopu?
Tymczasem dramatyczne doniesienie napływają także z położonego na północny zachód od Sumy miasta Konotop.
Mer Konotopu na Ukrainie Artem Semenichin przekazał, że siły rosyjskie, które weszły do miasta, postawiły miejscowym władzom ultimatum. Jeśli mieszkańcy będą stawiać opór, artyleria „rozniesie” miasto – poinformował RBK. Według portalu mieszkańcy i mer opowiedzieli się za walką.
Alarm przeciwlotniczy na zachodzie Ukrainy
Z kolei wojska, które najechały Ukrainę z Krymu posuwają się w dwóch kierunkach: na wschód w kierunku atakowanego od pierwszego dnia wojny Mariupola - co rodzi niebezpieczeństwo okrążenia miasta - i na północ w kierunku miasta Mikołajów i Zaporoża. W poniedziałek wojska ukraińskie przeprowadziły udaną kontrofensywę w rejonie Chersonia, m.in. odrzucając Rosjan za tamę na Dnieprze na wysokości miejscowości Nowa Kachowka. W środę toczą się ciężkie walki o Chersoń. Niestety według najnowszych informacji Rosjanie opanowali co najmniej część miasta. Jeśli zdobędą Chersoń, będą mieli przyczółek na zachodniej stronie Dniepru.
Według najnowszych doniesień w Mikołajowie doszło do wysadzenia rosyjskiego desantu i ogłoszono godzinę policyjną. Alarm ogłoszono w Równem, Łucku, Winnicy, w całym obwodzie czerkaskim, w Zaporożu, Chmielnickim.