"Polska na rozstajach geopolityki i cywilizacji"
Wykład wygłosiła dr Barbara Stanisławczyk-Żyła – pisarka, reportażystka, publicystka, badaczka zagadnień cywilizacyjnych, wykładowczyni akademicka (UW, Collegium Civitas, PAN, UKSW).
Zarys wykładu:
Polska, jak i cały świat zachodni, stoi wobec dwu wielkich wyzwań, dwu wielkich znaków zapytania. Pierwsze, ma charakter cywilizacyjny i sprowadza się do pytania o to, czy Polska (i cały świat zachodni) zdoła obronić cywilizację łacińską, czyli cywilizację chrześcijańską? Czy też ulegnie siłom jej wrogim, przyjmując zasady cywilizacji, którą nazwałabym, gnostycką? Drugie wielkie wyzwanie, bardzo zresztą silnie z pierwszym związane, jest natury geopolitycznej. Jesteśmy bowiem świadkami gruntownych przetasowań geopolitycznych.
Polska znajduje się – posługując się paralelą geologiczną – na styku wielkich cywilizacyjnych płyt tektonicznych, które historycznie przynależą do odrębnych i w sumie obcych sobie systemów cywilizacyjnych. Zachodniego, z jednej strony i Wschodniego, z drugiej. Nowa, gnostycka cywilizacja, próbuje wyprzeć obydwa te systemy; po stronie zachodniej odnosi jednak większe sukcesy, mimo że – z perspektywy historycznej – do Wschodniego jej o wiele bliżej. Zjawisko to wcale nie nowe, wręcz przeciwnie, ściśle rzecz ujmując, stare jak sama cywilizacja chrześcijańska, a nawet więcej, stare, jak samo chrześcijaństwo. I, jak dotąd, wciąż słabo zdefiniowane, przynajmniej w powszechnym odbiorze społecznym. Mówi się wprawdzie o toczącej się wojnie kulturowej, mówi się o walce z chrześcijaństwem, o projekcie neomarksistowskim. Wszystko to prawda. Jednak ich źródła nie tkwią w samym marksizmie, w samej rewolucji bolszewickiej i w samym komunizmie, są o wiele głębsze.
Pierwszą wielką rewolucją był renesans i tak zwana reformacja, które przedefiniowały podstawowe wartości i podzieliły chrześcijaństwo, uruchamiając permanentny ciąg światowej rewolucji, która toczy się do dziś, choć nie zawsze i niekoniecznie w formie militarnej. Jej pokojowa wersja jest dla cywilizacji zachodniej nawet groźniejsza. Dziś walka ta nakłada się na głębokie przemiany geopolityczne; nowe rozdanie układu sił i wpływów. Coraz częściej, i coraz śmielej, podnoszą się głosy, i to – wydawałoby się – paradoksalnie, głównie po stronie konserwatywnej. Głosy, mówiące, iż Polska będzie zmuszona opuścić Unię Europejską, by chronić polską tożsamość. Co to w istocie oznacza? Jakie zagrożenia, ale i zyski cywilizacyjne niesie ewentualna realizacja takiego planu ? Czy, w efekcie, zdołamy obronić naszą tożsamość? Co nas czeka? Dokąd zmierzamy?