Były szef MON: Unia Europejska powinna pilnie skierować potrzebne środki
– Unia Europejska powinna skierować takie środki, jakie będą potrzebne. Ważniejsza jest pomoc ludziom, którzy uciekli z jedną walizką, z dziećmi niż jakieś szkolenia kadrowe, które też UE finansuje – powiedział polityk Platformy Obywatelskiej w czwartkowej rozmowie na antenie Radia Zet.
Pomoc z UE?
Według Siemoniaka, "budżet unijny musi szybko zauważyć, że sytuacja się zmieniła". – Liczę także, że USA i zamożne państwa świata – Kanada, Korea, Japonia – będą gotowe wspierać – oznajmił parlamentarzysta. I zaznaczył, że wojna na Ukrainie i wywołany nią kryzys uchodźczy, to "największy kryzys XXI wieku". – A my dochodzimy do granicy wydolności – dodał.
Przypomnijmy, że według najnowszych danych Straży Granicznej, od 24 lutego z Ukrainy do Polski przybyło 1,43 mln osób. W tym czasie na polsko-ukraińskich przejściach granicznych funkcjonariusze SG przeprowadzili 141 tys. odpraw. W ostatnią środę odprawiano 117,6 tys. ukraińskich uchodźców. W czwartek do godz. 07:00 liczba ta wyniosła 22 tys.
Kwestia WOT
W trakcie audycji Tomasz Siemoniak został zapytany o rolę Wojsk Obrony Terytorialnej w Polsce. Były szef Ministerstwa Obrony Narodowej odpowiedział, że terytorialsi "oczywiście, są potrzebni, wykonują świetną robotę, ale powinni być szkoleni wojennie". – Stali się obroną cywilną. Nie po to żołnierz szkoli się do wojny, by potem pomagać przy centrum szczepień czy obserwacji Wisły, czy nie jest zanieczyszczona – mówił.
– Powinni szkolić się wojskowo, by przeciwstawiać się agresorowi i wspierać wojsko – stwierdził poseł Koalicji Obywatelskiej.