Komentarze nt. wizyty premierów w Kijowie. "Budzi szacunek", "wiele znaczy"
We wtorek politycy odbędą rozmowy w oblężonej przez wojska rosyjskie stolicy Ukrainy. Spotkają się z prezydentem Wołodymyr Zełenskim i premierem Denysem Szmyhalem. Wyjazd miał zostać zorganizowany w porozumieniu z przewodniczącym Rady Europejskiej Charlesem Michelem oraz szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen.
Celem jest potwierdzenie jednoznacznego poparcia całej Unii Europejskiej dla suwerenności i niepodległości państwa ukraińskiego, a także przedstawienie szerokiego pakietu wsparcia dla Ukrainy i jej obywateli. "O wizycie delegacji poinformowana jest społeczność międzynarodowa za pośrednictwem organizacji międzynarodowych, w tym ONZ" – podała w komunikacie Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.
Komentarze nt. wizyty
Doniesienia o wizycie przywódców Polski, Czech i Słowenii na Ukrainie zaczęły szeroko komentować światowe media. "Liderzy państw pojechali we wtorek do Kijowa, aby okazać solidarność oraz zaprezentować szeroki pakiet pomocowy Unii Europejskiej" – napisało "New York Times". "Nawet gdy miasto znajduje się pod ostrzałem z powietrza, a walki trwają także na ziemi, przywódcy trzech państw europejskich jadą do Kijowa, aby spotkać się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i okazać swoje wsparcie" – podał serwis NBC News.
Decyzję Morawieckiego i Kaczyńskiego pozytywnie ocenili też polscy publicyści i dziennikarze, w tym ze strony lewicowo-liberalnej. "Co bym politycznie nie sądził o tych czterech panach, to taki gest wsparcia dla Ukrainy budzi szacunek, tym bardziej, że mówią tu w imieniu UE" – stwierdził Jakub Majmurek.
"Dobrze, że premierzy Polski, Czech i Słowenii pojechali do Kijowa. Gest solidarności z Ukrainą wiele znaczy. Oby bezpiecznie wrócili. Szkoda, że nie pofatygował się nikt z Europy Zachodniej" – oznajmił Wojciech Szacki.
"Na miejscu opozycji zastanowiłbym przed krytyką PJK i PMM, którzy są w drodze do Kijowa. Panowie nie tylko jadą tam na czele delegacji RE, w porozumieniu z Brukselą i Waszyngtonem, ale też wysyłają w świat ważny sygnał. Prezydent Lech Kaczyński w Gruzji też zachował się jak trzeba" – oznajmił z kolei Jacek Nizinkiewicz z dziennika "Rzeczpospolita".
Do sprawy odniósł się również Konrad Piasecki z TVN 24. "Wizyta w Kijowie symboliczna, ważna dla morali Ukraińców, dobry gest. (...) Acz myślę sobie, że jak opozycja za swój ukochany leitmotiv uznaje pytanie „i gdzie jest Kaczyński”, to już teraz wie" – mogliśmy przeczytać.