Premier Ukrainy: Nestle nie wycofuje się z Rosji. Płacenie tam podatków to mordowanie dzieci
W związku z rosyjską agresją na Ukrainę wiele globalnych firm decyduje się na wycofanie z Rosji. Do sankcji dołączyły m.in. Microsoft, Apple, Visa czy Mastercard. Jednak wiele światowych koncernów decyduje się na dalszą współpracę z agresorem.
Wśród nich pozostaje firma Nestle. Premier Ukrainy poinformował na Twitterze, że podjął w tej sprawie rozmowę z prezesem spółki.
Szmyhal: Nie ma zrozumienia
"Rozmawiałem z prezesem Nestle Markiem Schneiderem o skutkach pozostania na rosyjskim rynku. Niestety, nie okazał żadnego zrozumienia dla problemu" – czytamy we wpisie Denisa Szmyhala.
Ukraiński zaznaczył na Twitterze, że "płacenie podatków w państwie terrorystycznym oznacza mordowanie bezbronnych matek i dzieci". Wyraził przy tym nadzieję, że niebawem prezes Nestle zmieni zdanie.
Stanowisko Nestle skomentował też sam prezydent Ukrainy. – Dzisiaj zginęło 97 dzieci. Nestle nadal tam handluje. Nie liczą, ile miast zostało zniszczonych rakietami, artylerią. Philip Morris nadal zarabia. Oni nie zwracają uwagi na ponad 800 rosyjskich rakiet, to są oficjalne dane, które już uderzyły w Ukrainę. Raiffeisen i inne banki pracują pieniędzmi, które są we krwi – mówił dla agencji Ukrinform Wołodymyr Zełenski.
Nie tylko Nestle zostaje w Rosji
W ostatnich dniach, w mediach pojawiły się doniesienia, że wśród firm, które nie chcą zrezygnować z rosyjskiego rynku są. m.in. Auchan, Leroy Merlin i Decathlon.
Swój sprzeciw wobec takiej postawy wyrażają internauci. Na krytykę odpowiadają polskie oddziały korporacji. Leroy Merlin zamieścił wpis na Facebooku, w którym wyjaśnił, że nie ma wpływu na działanie centrali, ale jako polski oddział wspiera i pomaga obywatelom Ukrainy.
Podobny krok wykonał Auchan Polska. Jednak, jak podaje portal Business Insider, internauci mimo wszystko rezygnują z usług firm wspierających działania rosyjskie. Wielu z nich w komentarzach daje wyraz swojemu niezadowoleniu z postaw, jakie przyjmują niektóre przedsiębiorstwa.