Rosjanie zaatakowali Lwów. Rakiety spadły blisko lotniska
Według obecnych na miejscu dziennikarzy CNN, w piątek około godziny 6:30 czasu lokalnego słychać było wielokrotne eksplozje i widać było dym unoszący się z kierunku lotniska międzynarodowego Lotniska im. Daniela Halickiego we Lwowie.
Cytowany przez agencję Reuters mer miasta Andrij Sadowy powiedział, że władze oceniają sytuację i będą o wszystkim informować na bieżąco.
Wcześniej stacja telewizyjna Ukraina 24 poinformowała, że we Lwowie było słychać syreny alarmowe, a potem co najmniej trzy eksplozje.
Według ukraińskiej armii był to atak rakietowy przeprowadzony z rosyjskiego okrętu podwodnego znajdującego się na Morzu Czarnym.
Lwów położony jest około 70 kilometrów od granicy z Polską i do tej pory nie był atakowany przez Rosjan.
Putin wywołał wojnę w Europie
Rosyjska inwazja trwa od 24 lutego. Prezydent Władimir Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.
Atak na Ukrainę poprzedziło telewizyjne wystąpienie Putina, w którym poinformował, że podjął decyzję o przeprowadzeniu "specjalnej operacji wojskowej" w celu ochrony osób "cierpiących nadużycia i ludobójstwo przez reżim kijowski".
Moskwa domaga się od Kijowa m.in. uznania Krymu za rosyjski oraz "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukrainy.
23 dni wojny na Ukrainie
Rosyjskie wojska od 23 dni ostrzeliwują ukraińskie miasta, nie oszczędzając kobiet i dzieci. Według szacunków ONZ, od początku inwazji zginęło ponad 600 cywilów. Ukraińska prokuratura generalna podała, że wśród ofiar jest 100 dzieci.
WHO szacuje liczbę osób dotkniętych wojną na 18 mln. 3 mln Ukraińców wyjechało za granicę, z czego większość (ponad 1,9 mln) do Polski.
Armia ukraińska twierdzi, że Rosjanie stracili już ponad 13 tys. żołnierzy. Z kolei ukraińskich żołnierzy miało zginąć 1,3 tys. Taką liczbę podał w sobotę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.