"Zielone światło dla autokratów". Johnson ostrzega przed zwycięstwem Putina
W sobotę Boris Johnson wziął udział wiosennej konwencji Partii Konserwatywnej w Blackpool. Szef brytyjskiego rządu poświęcił dużą cześć swojego przemówienia sytuacji na Ukrainie oraz konsekwencjom ewentualnego zwycięstwa Moskwy. Podczas konwencji obecny był ambasador Ukrainy w Wielkiej Brytanii Wadym Prystajko.
Powód wojny
Johnson powiedział działaczom partyjnym, że wojna na Ukrainie to przykład "okrutnego i barbarzyńskiego ataku na niewinnych cywilów, jakiego nie widzieliśmy od lat 40. XX wieku".
– Z każdym dniem, w którym heroiczny opór Ukrainy trwa, jasne jest, że Putin popełnił katastrofalny błąd. Musimy zadać sobie pytanie, dlaczego to zrobił? Dlaczego zdecydował się najechać ten całkowicie niewinny kraj? – mówił Johnson.
Brytyjski polityk odrzucił kwestię stosunków z NATO jako powód rosyjskiego ataku. Jednocześnie Johnson stwierdził, że Putin "bał się Ukrainy z zupełnie innego powodu".
– Bał się Ukrainy, bo na Ukrainie mają wolną prasę, wolne wybory i z każdym rokiem strefa wolności w tym kraju zwiększała się. Z kolei w Rosji Putina jest się idzie się do więzienia na 15 za nazwanie inwazji inwazją – powiedział.
Johnson podkreślił, że Zachód nie może dopuścić do zwycięstwa Putina na Ukrainie, ponieważ polityka Kremla wprost zakłada kolejne konflikty.
– Dlatego tak ważne jest, aby mu się nie powiodło, bo zwycięski Putin nie zatrzyma się na Ukrainie, a koniec wolności na Ukrainie będzie oznaczał wygaśnięcie jakiejkolwiek nadziei na wolność w Gruzji, a potem w Mołdawii. Będzie to oznaczało początek nowej ery zastraszania w całej Europie Wschodniej, od Bałtyku po Morze Czarne – stwierdzi i dodał: "Jeśli Putinowi uda się zmiażdżyć Ukrainę, będzie to zielone światło dla autokratów na całym Bliskim Wschodzie, na Dalekim Wschodzie".
– To punkt zwrotny dla świata. To moment wyboru – stwierdził brytyjski premier.